• Autor: News4media
    • Wyświetleń: 871
    • Dodano: 2023-02-03 / 17:19
    • Komentarzy: 0

    Amazon na celowniku UOKiK. Spółka może mieć sporo na sumieniu

    Prezes UOKiK postanowił przyjrzeć się kuriozalnym zapisom w ofertach Amazona. "Zamów w ciągu 2 godzin, a my i tak nie dostarczymy" - w ten sposób Urząd drwi z praktyk giganta w branży e-commerce.

    Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uważa, że Amazon kłamie w swoich ofertach. Wprowadza klientów w błąd, podając nieprawdziwe informacje co do terminów dostaw i uprawnień konsumentów.

    Absurdalne przepisy

    Zgodnie z ustaleniami UOKiK złożenie zamówienia w serwisie Amazon.pl i otrzymanie jego potwierdzenia nie jest równoznaczne z zawarciem umowy sprzedaży. Według Amazona jest to jedynie wyrażenie chęci nabycia produktu przez klienta, dlatego spółka nie ma obowiązku dostarczyć towaru do zamawiającego. Co więcej, w każdej chwili może anulować transakcję.

    Przedsiębiorca twierdzi, że właściwym momentem zakupu towaru jest wiadomość o faktycznej wysyłce. Choć Amazon informuje o tym klientów w warunkach sprzedaży oraz na ostatnim etapie procesu zakupowego, komunikat może być dla wielu wyjątkowo nieczytelny. Jest zamieszczony na dole strony i zapisany szarą czcionką na białym tle.

    Wzrok klientów przyciągają za to inne napisy - przyciski kojarzące się z zakupem i zawarciem umowy. To "Kup teraz" na stronie produktu i "Przejdź do finalizacji zakupu" po dodaniu produktu do koszyka. W opinii UOKiK tego typu sformułowania mogą wprowadzać klientów w błąd. Konsument pomyśli, że zamawiając produkt automatycznie kupi go z chwilą opłacenia towaru. W rzeczywistości do czegoś takiego nie dojdzie.

    Sprzedają coś, czego nie ma

    Naciągane praktyki Amazona mogą prowadzić nawet do sytuacji, w której klient "kupi" nieistniejący produkt. W opinii Urzędu serwis prezentuje niekoniecznie prawdziwe informacje na temat dostępności produktów i terminów ich dostaw. W wyniku tego klienta, który zamówi produkt, przekonany, że towar znajduje się w magazynie, może spotkać niemiła niespodzianka. Zamówienie będzie niemożliwe do zrealizowania. Tak samo jedynie orientacyjne są komunikaty o dostawach - typu: w danym dniu czy przed daną datą.

    Uczciwość Amazona jest wątpliwa także w przypadku ofert "gwarancji dostawy". Tę opcję spółka stosuje dla wybranych produktów, w przypadku których termin dostawy jest prezentowany wraz z informacją, w jakim czasie konsument powinien złożyć zamówienie. Zwrot kosztów za dostawę można otrzymać od spółki wtedy, gdy towar otrzymamy z opóźnieniem. W tym wszystkim jest jeden haczyk.

    Informacje o takiej usłudze oraz warunkach, które uprawniają klientów do skorzystania z niej, są dostępne tylko na etapie podsumowania w kasie. Jeśli klient nie zdecyduje się zapoznać z kolejnymi odnośnikami określającymi szczegóły dostawy, może - mimo chęci - nie zgłosić się po zwrot środków. Dodatkowo informacja o "gwarancji dostawy" nie jest uwzględniona w potwierdzeniach otrzymywanych przez konsumenta.

    - Gdyby konsumenci wiedzieli, że złożenie zamówienia nie jest jeszcze zakupem, a dostępność produktów i podany czas dostaw są tylko szacunkowe, mogliby nie skorzystać z usług tego przedsiębiorcy - powiedział Tomasz Chróstny, szef UOKiK.

    Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce Amazon EU SARL grozi kara w wysokości do 10 proc. obrotu.

    Wątpliwe oferty

    Wątpliwości co do jakości obsługi UOKiK ma nie tylko w stosunku do Amazona. W zainteresowaniu Urzędu ostatnio znalazły się także Wakacje.pl. Tej spółce także postawiono zarzut wprowadzania konsumentów w błąd. Chodzi o nierzetelne ceny.

    Według UOKiK problem zaniżonych cen w wynikach wyszukiwania dotyczył blisko 2/3 przebadanych ofert. W około 10 proc. przypadków ceny prezentowane w wyszukiwarce były zawyżone. Różnice między cenami widocznymi w wynikach wyszukiwania i na stronach konkretnych ofert wynosiły od kilkudziesięciu do kilkuset złotych w przeliczeniu na uczestnika wycieczki.

    Ostatnio Urząd wszczął postępowanie również przeciwko firmie Total Finance z Warszawy, która oferowała inwestycje w pojazdy i czerpanie zysków z ich wynajmu. W tym przypadku zarzuty dotyczą wprowadzania konsumentów w błąd co do braku ryzyka takiej inwestycji, a także co do danych quadu wskazanego w umowie.


    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".