Po raz drugi z rzędu Łodzianki za mocne. Po porażce w Pucharze Polski, podopieczne Nicoli Vettoriego znów poległy z Budowlanymi po tie-breaku.
Plan na ten mecz był prosty - zemścić się za przegrany mecz w pucharach, gdzie naprawdę niewiele brakło,a to Opolanki przeszły by dalej. Pierwszy set tej potyczki był bardzo nierówny i prowadzenie przechodziło z rąk do rąk - a nawet miejscowe miały te 4 punkty prowadzenia, lecz ostatecznie to gościnie jako pierwsze zdobyły 25 punktów, przy 22 UNI.
W drugiej części Łodzianki kontynuowały dobrą grę z końcówki pierwszej partii i od początku do końca kontrolowały wynik i wygrały do 16, stawiając miejscowe pod ścianą. A Wilczyce nie raz pokazywały, że tak się czują najlepiej i wyszły z opresji obronną ręką. Najpierw, mimo prowadzenia Budowlanych do ponad połowy seta, odwróciły wynik trzeciego seta i wygrały go do 20, pozwalając od stanu 15:17 na zdobycie jedynie trzech punktów, a następnie w czwartej partii, podnosząc ciśnienie u własnych kibiców, tracąc aż osiem punktów przewagi (z 18:10 na 21:21) wyrwały możliwość zagrania tie-breaka.
Niestety, na piątego seta zabrakło już sił - mimo trzypunktowego prowadzenia, końcówkę lepiej wytrzymały Łodzianki i to one pojadą do domu z dwoma punktami, a Opolanki muszą się nacieszyć jedynie jednym oczkiem.
UNI Opole - Grot Budowlani Łódź 2:3 (23:25, 16:25, 25:20, 25:23, 12:15)