(Fot. Dżacheć)
- To z czym mamy do czynienia pokazuje, że rządzący są na urlopie. Odra jest ważną rzeką, a zagrożenia środowiskowe są kosztowne. Musimy wiedzieć co i jak się stało oraz dlaczego tak długo nic nie zrobiono. Od pierwszych sygnałów z lipca do pierwszego zawiadomienia Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w sierpniu nie działo się nic. Funkcjonowanie państwa jeśli chodzi o zagrożenia środowiskowe jest nieprzejrzyste i niezorganizowane. Po fakcie nie jesteśmy w stanie ustalić co się stało - mówi Ryszard Wilczyński z Platformy Obywatelskiej.
Po pierwsze monitoring. Politycy wskazują, że niskie poziomy wód będą zdarzać się częściej, a zagrożenia tej natury będą normą. Stąd potrzebny jest monitoring, by śledzić stan rzek.
Kolejną sprawą jest zarządzanie kryzysowe. - To nie tylko kwestia ryb, ale też korzystania z wody, kąpania, przedsięwzięć gospodarczych czy być albo nie być wielu ludzi. 3 sierpnia ujawnił zagrożenie o niewiadomej skali i kierunku rozprzestrzeniania. Nie można powiedzieć, że to dotyczy tylko odcinka Odry poniżej Oławy. Kolejna sprawa niepokojąca to sposób zarządzania Odrą przez Wody Polskie. Samorząd województwa został pozbawiony jakiegokolwiek wpływu na zarządzenia wodami, a Wody Polskie nie zdają egzaminu - mówi Wilczyński.
Robert Węgrzyn, sekretarz partii w regionie mówi, że jako partia opozycyjna wykorzystają wszystkie możliwe dostępne środki prawne do tego, by wyjaśnić kwestię funkcjonowania instytucji państwowych. - Konieczna jest tez zmiana prawa wodnego, które powinno kompleksowo rozwiązywać takie jak ta sytuacje. W piątek w całym kraju nastąpią kontrole poselskie instytucji państwowych. Odnosząc się do Kanału Gliwickiego i komunikatu Wód Polskich - jeżeli na dzień dzisiejszy nie ma zdiagnozowanej przyczyny tej katastrofy, to czy możemy łączyć lub nie łączyć przyczyn śnięcia ryb w dwóch kanałach. Będziemy ten temat badać - mówi Robert Węgrzyn.
DonPedro69: Napisał postów [11078], status [VIP]
Niech zaczną od kontroli w WORDzie w Gorzowie Wlkp.