Ponad 4 miliony złotych, z czego prawie 3 miliony 500 tysięcy dofinansowania unijnego, przeznaczono na zakup nowoczesnych samochodów terenowych. Taką możliwość dał projekt: "Wsparcie służb zarządzania kryzysowego w województwie opolskim poprzez zakup środków transportu specjalistycznego z wyposażeniem do przeciwdziałania i usuwania skutków zagrożeń, w tym związanych z COVID-19". Dwa pojazdy trafią do Opola, a po jednym do powiatów: brzeskiego, głubczyckiego, kędzierzyńsko-kozielskiego, kluczborskiego, krapkowickiego, nyskiego, oleskiego, prudnickiego, strzeleckiego. Wszystkie są wyposażone w niezbędny, nowoczesny sprzęt.
Andrzej Buła, marszałek województwa opolskiego wspomina, że pierwsze plany o zakupie takich samochodów zrodziły się w trakcie rozmowy ze starostą głubczyckim Piotrem Soczyńskim. - Na południu Opolszczyzny często wylewają nasze rzeki. Zaczęliśmy więc rozmawiać o kompleksowym zakupie sprzętu, który jest niezbędny w niesieniu pomocy. Teraz dodatkowo mieliśmy do czynienia z COVID. Sytuacja pandemiczna sprawiła, że pojawiły się możliwości takich zakupów z unijnym dofinansowaniem - mówi marszałek Andrzej Buła.
Wyposażenie samochodu to: wyciągarka, hak holowniczy, dodatkowe osłony na silnik, skrzynię biegów i zbiornik paliwa, dodatkowe oświetlenie dachowe, dodatkowe ogrzewanie postojowe, radiostacja, system nagłośnienia umożliwiający przekazywanie komunikatów dźwiękowych. Samochody będą wyposażone również w namiot pneumatyczny, agregat prądotwórczy, nagrzewnicę, stół, łóżko, krzesła, kombinezon ochronny, defibrylator, dron, maseczki ochronne, rękawiczki jednorazowe, płyny wirusobójcze, latarki taktyczne. W zakupie samochodów pomógł powiat kluczborski, który zdeklarował realizację całej procedury przetargowej. Liderem był samorząd województwa opolskiego.
Wszyscy przedstawiciele starostw jednogłośnie mówią, że bardzo brakowało takich samochodów. Artur Nowak z zarządu powiatu kluczborskiego przekonuje, że zakup zrealizowano w ekspresowym tempie. - Te samochody są niezbędne w trakcie kataklizmów. Obecnie często mamy do czynienia z wichurami. Tutaj potrzebna jest szybka interwencja. Aby uniknąć pojedynczych przetargów dla każdego powiatu, postanowiliśmy dokonać zakupu dla całego województwa - mówi.
Andrzej Kruczkiewicz, starosta nyski dodaje, że jego powiat wraz z prudnickim i głubczyckim ze względu na położenie narażone są na podtopienia. - To jest nasza zmora, a auta są niezbędne. Jednostki jadą ratować dobytek, my musimy do nich niejednokrotnie dołączyć - mówi starosta. Starosta oleski Roland Fabianek mówi o tym, że pogoda cały czas zaskakuje. - Do tej pory korzystaliśmy z pojazdów straży pożarnej, zawodowej czy ochotniczej. Samochód jest w stanie dojechać do każdego miejsca nawet w trudnym terenie. Cieszymy się, że mamy taki samochód, ale takim życzeniem jest, żeby był używany jak najrzadziej, bo to oznacza, że mijają nas kataklizmy - mówi. Starosta krapkowicki Maciej Sonik wspomina powódź. - Jesteśmy 25 lat po powodzi tysiąclecia. Doświadczenie tamtego czasu pozostawiło trwały ślad w pamięci. Trzeba przyznać, że od tamtego czasu dla naszego powiatu, sytuacja ograniczenia skutków powodzi nie zmieniła się. Nasze centrum działa przez 24 godziny na dobę - mówi Maciej Sonik.
Józef Gisman, wicestarosta kędzierzyńsko-kozielski zaznacza, że Kędzierzyn-Koźle jest jednym z nielicznych miast w Polce o wysokim zagrożeniu skażenia chemicznego. - Mieliśmy też wichurę w Landzmierzu, powodzie. Do tej pory korzystaliśmy z aut służb ratunkowych, albo samochodów należących do zaprzyjaźnionych z nami firm. Ten samochód jest nie tylko przystosowany do ciężkiego terenu, ale i dobrze wyposażony. Dodatkowe oznakowanie pomoże nam w identyfikowaniu na terenach, gdzie prowadzone są działania. Wcześniej dochodziło do nieporozumień, kiedy jechaliśmy swoimi samochodami osobowymi - mówi.
Starosta powiatu brzeskiego Jacek Monkiewicz przyznaje, że dotychczasowy samochód z uwagi na swój stan musiał być zezłomowany. - Brakowało nam takiego pojazdu. Dla powiatu brzeskiego i bezpieczeństwa przeciwpowodziowego ten projekt ma niezwykłe znaczenie - mówi .
Anita Juchno, wicestarosta powiatu głubczyckiego przyznaje, że strefa przygraniczna i częste przekraczanie wód powodują, że teren jest szczególnie narażony na kataklizmy. - Chcielibyśmy wykorzystywać ten samochód jak najmniej, ale wiemy, jak potrzebny jest taki środek transportu. Pokazały to ostatnie lata, kiedy walczyliśmy z COVID-em - mówi Anita Juchno.
Wiceprezydent Opola Małgorzata Stelnicka dodaje, że stolica regionu, to kumulacja wielu instytucji, miejsce pracy dla wielu osób. - To również miasto nad Odrą, która potrafi zaskoczyć. Te dwa samochody będą bardzo przydatne dla służb zarządzania kryzysowego - mówi.
Starosta strzelecki Józef Swaczyna przyznaje, że do tej pory pracownicy Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego jeździli prywatnymi samochodami. - Przypominam sobie 2008 rok, kiedy przeszła nad naszym powiatem trąba powietrzna. Wtedy szczególnie odczuwaliśmy braki sprzętowe - mówi . - Tego typu sprzętu w powiecie prudnickim nigdy nie było. To samochód terenowy, który można wykorzystywać w takcie akcji powodziowych, pożarów. Jest tutaj wyciągarka, agregat, będziemy go wykorzystywać w akcjach ratunkowych. Jest to chwila przełomowa dla nas - dodaje Radosław Roszkowski starosta prudnicki.
Dodajmy, że Opolskie jest jednym z nielicznych regionów, który zdecydował się na kompleksowy ujednolicony zakup samochodów dla Powiatowych Centrów Zarządzania Kryzysowego.
24mikol: Napisał postów [1485], status [Szycha]
Myślałem, że zagrożeniem typu covid zajmuje się służba zdrowia oraz sanepid a wyciąganie wraków, wiatrołomy czy akcje powodziowe to straż pożarna.