- Autor: kam_ila
- Wyświetleń: 4663
- Dodano: 2022-08-12 / 11:26
- Komentarzy: 11
Witold Zembaczyński: "270 tysięcy złotych. Tyle wydano na zakupy spożywcze i catering w WIK"
Poseł Witold Zembaczyński ujawnia kolejne fakty odkryte w trakcie kontroli poselskiej. W "wątku bizantyjskim" usłyszeliśmy m.in. o słabości do bakalii prezesa Ireneusza Jakiego czy też kreatywnej księgowości. "W WIKU mamy gang wiewiórek".
Batoniki marcepanowe, orzechy nerkowca, ciastka i cukierki czekoladowe. Według posła Nowoczesnej, Witolda Zembaczyńskiego spółka WIK płaciła za zachcianki kulinarne prezesa Ireneusza Jakiego. I to nie mało. Tylko przez 2 miesiące faktura za zakupy w lokalnych dyskontach przedstawiająca głównie bakalie i słodycze przekroczyła kwotę 2,5 tysięcy złotych. Zembaczyński przedstawił też poniesione przez spółkę koszty artykułów spożywczych i cateringu za lata 2015-2018 na kwotę 270 tysięcy złotych.
- Ten pierwszy wątek z kontroli poselskiej nazwę bizantyjskim. W tym budynku było budowane prawdziwe Bizancjum spółki miejskiej. W mediach znajdujemy informację powtarzaną przez posła Kowalskiego oraz Patryka Jakiego. Prezentują wyniki konkursu, gdzie spółka plasuje się na górze tabeli wśród spółek. W ich narracji WIK jest finansowym czempionem. Jednak szczegóły mówią inaczej. Dobre wyniki finansowe spółka zaczęła osiągać dopiero po pojawieniu się nowych wiceprezesów. Od połowy 2021 roku zysk wygląda w miarę normalnie - mówi Witold Zembaczyński.
Poseł pokazuje tabele, gdzie zysk netto WIK beż dotacji unijnej w latach 2014-2021, beż amortyzacji środków finansowych okazuje się być na minusie. - Gdyż dotacja uwzględniona w przychodach nie była księgowana jednorazowo, tylko została rozłożona w czasie. Realne wyniki finansowe spółki beż kreatywnej księgowości szokują - słyszymy.
Gdyby nie uwzględnić dotacji unijnej, spółka była wiele lat na minusie.
Koszty artykułów spożywczych i cateringu za lata 2015-2018 to kwota 270 tysięcy złotych.
- Dokonywano niezrozumiałych zakupów zbiorczych bez racjonalizacji kosztów, robiąc zakupy w pobliskich marketach. Z paragonów i faktur wynika, że prezes Jaki stołował się i żywił na koszt spółki. Pracownicy kupowali batoniki marcepanowe, ciastka, konfitury, orzechy nerkowca, laskowe, pekan, ciasta. Prezes gustował w bakaliach, za co płaciła spółka. To szereg transakcji detalicznych dla prezesa. Przez 2 miesiące 2500 zł poszło na orzeszki, w tym 1000 zł na same bakalie. Jednej z gastronomicznych firm spółka zapłaciła 77 tysięcy złotych za poczęstunki dla prezesa i zarządu. Suto zastawione stoły uginały się w spółce - słyszymy.
"Namawia do picia kranówy, a sam przy orzeszkach pije szklaną Perlage." - wymieniał poseł Witold Zembaczyński.
Podczas konferencji Witold Zembaczyński przeczytał jeden z punktów regulaminu spółki, który mówi o zakazie korzystania z telefonów i komputerów przenośnych. - W przypadku nabycia sprzętu przez pracownika, pracownik zobowiązany jest do wpłaty na rzecz spółki odpowiadającej 1/4 ceny zakupu poniesionej przez spółkę. To zapis służący do tego, by zarząd mógł swoje sprzęty kupione za ogromne pieniądze przejąć na własny użytek. Ten zapis mógł prowadzić do nabywania sprzętów ze szkodą dla spółki. Jeden z byłych wiceprezesów zdał stary sprzęt i pobrał nowy. Po to by mieć możliwość nabycia za mała kwotę sprzętu na własność - słyszymy.
Szczegóły konferencji w materiale video:
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
dzony: Napisał postów [6530], status [VIP]
i dlatego prezes jaki wyleciał!!!!!