Ponad setka uczestników ma w nogach królewski dystans. Biegacze zaliczyli ostatnie kilometry maratonu na raty w lasach Suchego Boru. Uczestnicy, którzy zdecydowali się sumienne co niedzielę pokonywać trasę maratonu na raty odebrali w niedzielę swoje zasłużone medale. W nogach mają ponad 42 kilometry, co składa się na królewski dystans maratonu.
W niedzielę 13 marca biegacze kolejny raz przebiegli polnymi i leśnymi ścieżkami prowadzącymi przez las w Suchym Borze. Podczas 5 wcześniejszych etapów mogliśmy obserwować aktywne osoby zarówno w zimowej jak i wiosennej scenerii. Nie zabrakło też błota czy wielkiego wiatru. Mimo przeciwności atmosferycznych, na trasie Naratonu spotkamy najwytrwalszych, ponieważ medal za ukończenie królewskiego dystansu dostali ci, którzy zaliczyli dystans maratonu, czyli 6 etapów, a każdy z nich o długości ponad 7km.
To druga już edycja tej imprezy, a biegacze już zapowiadają, że wezmą udział w kolejnej. W tej imprezie biegowej liczy się systematyczność. - Trzeba sumiennie co tydzień przebiegać kolejne etapy, które na koniec zostają uhonorowane medalem. W roku ubiegłym nie udało mi się wziąć udziału w imprezie. W tym roku zmobilizowałem siebie i żonę. Zrobiliśmy to wspólnie i możemy teraz nazywać się maratończykami, ale na raty - śmieją się uczestnicy.
Rozdanie medali i nagród odbyło się na boisku w Suchym Borze.