- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 29813
- Dodano: 2022-02-26 / 22:23
- Komentarzy: 5
Kierowca zadzwonił, że wiezie matki z małymi dziećmi. Zorganizowali ciepły posiłek i pluszaki
Do autobusu wykonującego standardowy przewóz Przemyśl - Opole wsiadło blisko 60 osób. Kiedy kierowca zorientował się, że to tylko matki z dziećmi powiadomił szefostwo. Ukraińcom przygotowano ciepły posiłek, prowiant na dalszą drogę, ubrania i pluszaki dla dzieci.
Pilot autokaru zwrócił uwagę, że na przystanku wsiadły kobiety i dzieci, bez bagaży. Szybko zorganizowano ciepły posiłek, ubrania i prowiant na dalszą drogę.
- Dzisiejsza akcja była bardzo spontaniczna, nikt wcześniej nie zwracał się do nas z prośbą o pomoc. Na przystanku w Przemyślu i w Krakowie zgłosiło się bardzo dużo osób, które miały już wykupione bilety przez znajomych lub rodzinę mieszkającą za granicą. Po uzyskaniu informacji od pilota, że jadą matki z dziećmi, które nie mają żadnych bagaży, podjęliśmy szybką akcję pomocy. Zorganizowaliśmy gorący posiłek, napoje, dla maluchów pluszaki i odzież pierwszej potrzeby. Zorganizowali to sami pracownicy firmy, pomogła też restauracja w Opolu, która dostarczyła posiłki i pizze. Również restauracja obok, która przygotowała zupę - mówi Bogdan Kurys, wiceprezes Sindbad.
Po opuszczeniu autokaru i udaniu się do ciepłego schronienia widać było, że kobiety dawno nie jadły, a spontaniczna pomoc okazała się bardzo potrzebna.
- Najprawdopodobniej są to osoby, które mają do kogo pojechać, do rodziny i znajomych. Chcieliśmy, żeby podczas podróży czuły się bezpiecznie i komfortowo, nie wiemy też w jakiej są sytuacji finansowej. Sądzę, że teraz czują się bezpiecznie, a z naszej strony nie jest to na pewno ostatnia akcja tego typu. Podejrzewamy, że bardzo dużo osób będzie chciało się przedostać do zachodniej Europy. Od poniedziałku organizujemy zorganizowaną pomoc. Będziemy o niej informować - dodaje Kurys.
Podróżni z Ukrainy przyznali, że chwycili najpotrzebniejsze rzeczy i jadą do znajomych i bliskich. Czują bardzo duże wsparcie ze strony Polski, niektórzy dziękowali za ciepłe przyjęcie ze łzami w oczach. Pani Lesia, którą spotkaliśmy w bezpieczne miejsce zabrała córkę i psa. Mąż i syn bronią teraz Ukrainy.
- Przyjechałam ze Lwowa. Przyjechaliśmy ewakuacyjnym pociągiem, kierunek Lwów - Medyka, który zapewniła Polska. Przyjechaliśmy i okazało się, że za pół godziny odjeżdża pociąg do Polski. Jechało się dobrze, było ciepło. Chcę podziękować za to, że Polska nas gościnnie przyjęła. Jestem pod wrażeniem że tak nas wspiera Polska. Dziękuję jeszcze raz, że jesteście tacy czujni. Jadę z córką, z pieskiem Żuża, bo nie mogę tak o go zostawić. Syn został na Ukrainie. Siedzieliśmy we Wrocławiu 2 godziny i zastanawialiśmy dokąd mamy jechać, proponowali wolontariusze swoją pomoc, bezpłatne mieszkanie, ale na mnie czeka siostra, która mieszka w Niemczech we Frankfurcie nad Menem i postanowiliśmy jechać do niej. Zobaczymy co będzie dalej - może akurat skończy się wojna, a może zdechnie Putin. Liczymy że będzie wszystko dobrze - mówi nam Lesia.
Część podróżnych po ciepłej kolacji przesiadła się do autokaru do Niemiec. Zarząd Sindbada deklaruje, że od poniedziałku we współpracy z władzami miasta i województwa, będzie organizowana pomoc dla Ukraińców.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Maksymilian077: Napisał postów [459], status [maniak]
Beż masek w pomieszczeniach zamkniętych? to się tak da???