Początkowo tylko na chwilę, tylko do kolan, do pasa...później coraz dłużej i głębiej. Każdy nieco inaczej rozpoczyna swoją przygodę z morsowaniem, jednak rezultaty niemal u wszystkich są podobne. Ta aktywność wciąga i powoduje szereg korzyści. Nic dziwnego, że miłośnicy morsowania zachęcają swoje rodziny i bliskich do towarzystwa w wodzie. Co więcej, morsują także dzieci.
Nadal wiele osób podziwia morsujących jedynie z brzegu akwenu, licząc na to, że któregoś dnia odważą się zrobić krok dalej. Wiele osób towarzyszących zarzeka się, że nigdy nie wejdą do wody wcześniej i później, niż w wakacje.
- Jestem tutaj już któryś raz z rzędu, jeszcze towarzyszę z brzegu rodzinie, ale przymierzam się, by za tydzień bądź dwa zabrać strój, ręcznik i wejść do wody - słyszymy.
- Od patrzenia na ludzi morsujących to człowiekowi jest tylko zimno. Takim patrzeniem się nie zachęcimy do wejścia do wody. To trzeba po prostu przyjść i wejść, tak usłyszałam od znajomych. Weszłam pierwszy raz w zeszłym roku i chodzę do zimnej wody regularnie. Polecam każdemu, kto chce nabrać odporności - odpowiada jedna z morsujących.
Morsy Opole spotykają się na Kąpielisku Bolko co niedzielę o godzinie 11.00. Jeśli ktoś waha się, czy morsowanie jest dla niego - warto spróbować w szerszym gronie, gdzie na pewno znajdziemy wiele doświadczonych osób w różnym wieku.
Luzi: Napisał postów [1463], status [stały bywalec]
Ja ostatnio same nogi tylko moczyłem. Serio odmłodniały.