Około 40 osób zebrało się pod opolskim Ratuszem, by wyrazić swój sprzeciw wobec zdalnego nauczania w szkołach. Zebrani przytaczali także statystyki wyrażające, że koronawirus nie jest groźny, a noszenie maseczek powoduje stres i niedotlenienie mózgu. Organizatorami pikiety byli rodzice z Opola.
- Najbardziej wstrząsające dane raportu mówią o tym, że aż 43% młodzieży miewa myśli o śmierci, 70% czuje większe rozdrażnienie i przygnębienie, niż dawniej - przytaczają wyniki badania opublikowane przez Fundację Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii.
- Przychodzi czas, że z dzieci stajemy się rodzicami. Często odmawiamy sobie przyjemności, by pozwolić im rozwijać swoje pasje. Na naszych barkach spływa ogromna odpowiedzialność. Eksperyment ze szkołą zdalną będzie miał nieodwracalne szkodliwe skutki na psychikę i rozwój naszych dzieci. To dewastacja przyszłych pokoleń, a spotykamy się tu, by realnie wpłynąć na decyzję w sprawie nauczania w naszych szkołach - słyszymy.
- Nauczyciele i uczniowie pragną normalności. Nie ma naukowych i medycznych przeciwskazań, by ta nauka mogła być prowadzona. Kilka tygodni temu powstało stowarzyszenie niezależnych lekarzy, które obala mity tzw. ekspertów, którzy głoszą swoje herezje nie opierając się na żadnych badaniach - mówią przedstawiciele zatroskanych rodziców. - Ostatni miesiąc w szkole był trudny. Wzrost agresji, rozedrganie, a u niektórych dzieci wycofanie i lęki społeczne. Choć część młodych wyszła z nauki zdalnej bez szwanku na zdrowiu, przypomnijmy, że i oni mieli dość siedzenia przed ekranami - mówią.
tippmann: Napisał postów [7980], status [VIP]
czopki muszą odpaść:)))selekcja naturalna