- Autor: Kanibakalia
- Wyświetleń: 7304
- Dodano: 2009-07-24 / 15:00
- Komentarzy: 81
Jurapark zmieni swoje oblicze
Krasiejowski dinopark, ma w końcu przyciągać turystów – deklarują inwestorzy, którzy zajęli się przebudową jedynego na Opolszczyźnie parku paleontologicznego. Rozbudowa będzie kosztować 28 milionów złotych.
Dinopark w Krasiejowie koło Ozimka powstał w 2006 roku. Z założenia miał być atrakcyjną perełką regionu, tak się jednak nie stało. Zamiast przyciągać zwiedzających... odstraszał ich.
Obecnie skamieniałości mogą przyciągać jedynie pasjonatów, odwiedzający dinopark spędzają niewiele czasu, ale ma się to zmienić. - Chcemy zaprezentować ofertę skierowaną do całych rodzin. Powstaną obiekty gastronomiczne i place zabaw – deklaruje Halina Kisiel wiceprezes Stowarzyszenia Delta, które nadzoruje wszystkie prace na terenie dinoparku.
Efekt ma nas zaskoczyć. - JuraPark diametralnie się zmieni, pojawią się trasy wycieczkowe z oczkami wodnymi, wzdłuż których poustawiane będą rekonstrukcje dinozaurów – wylicza Halina Kisiel. W drugim etapie, który zakończy się dopiero w 2012 roku powstanie muzeum.
Stowarzyszenie Delta główny nacisk kładzie na funkcję edukacyjną JuraParku. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej wchłania się wiedzę poprzez zabawę. W tym pomogą wizualizacje, prezentacje multimedialne oraz plansze i planszopisy. - Mamy w planach pokazanie zwiedzającym nie tylko dinozaurów, ale również ewolucję życia na Ziemii, od pierwszych organizmów – zdradza Halina Kisiel.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Gosia Kefir: Napisała postów [1396], status [zrobił/a karierę]
Ostatnio miałam przygodę z zamoachowcami! PRZECZYTAJCIE!!! Niedawno bylismy z moim facetem w sumermarkecie BIEDRONKA. Akurat tak się zdzażyło że wtopił na jednej inwestycji w Niemczech (ma własną firmę budowlaną) i akurat nie mieliśmy większej gotówki (zwykle stołujemy się w lepszych sklepach typu H&M, Levis albo IKEA) i zostalismy zmuszeni zrobić zakupy z pospólstwem... mniejsza z tym. Przechadzając się tak po Biedronce trafiliśmy do działu warzywnego, i niczego nie podejrzewając spacerowaliśmy sobie wśród selerów, marchwii i ogórków. Wtem mój facet szturchnął mnie w ramie i rzekł SPOJRZ NA TYCH MAŁOLATÓW W PROCHOWCACH. COŚ MI TU NIE PASUJE i faktycznie niespełna 10 metrów od nas stało dwóch dryblasów w szarych prochowcach. Jeden był bardzo zdenerwowany, drugi rozgladał się wokoło. Prowadzili koszyk wypchany melonami. EJ STÓJCIE! krzyknął jednak małolaci nie wytrzymali i rzucili się do ucieczki. MÓJ FACET jednak złapał jednego przy kasie a drugiego przy dziale obuwniczym. Ja podeszłam do koszyka i nieśmiało zapuścilam ręke wśród melony i wydobyłam coś tykającego. Okazało się że to była BOMBA. Powolutku położyłam zwiniatką na ziemii i schowałam się za bananami. Mój facet służył kiedyś z Zielonych Beretach więc bez trudu rozbroił BOMBE. Pamiętam że opuszczając sklep ludzie skandowali nasze imiona a w nagrodę dyrektor dyskontu spożywczego podarował nam 2 tony kiwi na paletach. Nigdy nie zapomne tego dnia. A wy mieliście jakieś przygody z zamachowcami?