20-letni mężczyzna zginął po tym, jak kierowany przez niego samochód z ogromną prędkością uderzył w drzewo. (fot: Seeb)
Jeszcze przed północą, na ulicy Nadleśnej w Jełowej, samochód terenowy zjeżdżając z drogi, uderzył w słup energetyczny. Kierująca nissanem patrolem osoba uciekła. Jak wynika z relacji świadków, oprócz rozbitego samochodu, na miejscu były także dwa inne podobne pojazdy i to właśnie jednym z nich miał odjechać kierowca rozbitej terenówki.
Kilkadziesiąt minut później, do podobnego zdarzenia doszło w okolicach Zawady. Tym razem ciężko ranne zostały jednak dwie osoby. Kierujący samochodem osobowym z przyczepką 52-letni mężczyzna, prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego uderzył w przydrożne drzewo. Zarówno kierujący osobówką, jak i jego pasażer z ciężkimi obrażeniami trafili do szpitala.
To jednak nie koniec złych informacji z minionej nocy na opolskich drogach. Po 4.00, kilkadziesiąt metrów od wyjazdu ze Starych Budkowic w stronę miejscowości Dębiniec, doszło do wypadku w wyniku którego zginął 20-letni mieszkaniec Starych Budkowic.
- Kierujący volkswagenem golfem 20-latek zjechał na lewą część drogi i uderzył w drzewo - mówi sierż. Łukasz Balcerek z opolskiej drogówki.
Rozbity samochód wraz z zakleszczonym w środku kierowcą, napotkał przypadkowo przejeżdżający tamtędy mężczyzna. Gdy na miejsce dojechali strażacy i pogotowie, na pomoc było już za późno.
fachowiec26: Napisał postów [155], status [wyjadacz]
tone szpachli i auta jeszcze pojada