- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 12728
- Dodano: 2008-05-26 / 15:22
- Komentarzy: 164
Kierowca uciekł z miejsca wypadku
Brawurowa jazda i prawdopodobnie alkohol przyczyną wypadku do jakiego doszło na trasie pomiędzy Wyszkowem Śląskim, a Niwnicą.
Kilkanaście godzin policjanci szukali młodego kierowcy z Nysy, który uciekł z miejsca wypadku, zostawiając w samochodzie 19-letnią pasażerkę.
Do wypadku doszło w poniedziałek około 3.00 nad ranem na trasie Wyszków Śl. - Niwnica. Na łuku drogi 29-letni kierowca audi A4 stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i wpadł do rowu, zatrzymując się na słupie energetycznym.
Mężczyzna uciekł pozostawiając pasażerkę, która nie doznała żadnych obrażeń. - Każda ucieczka kierowcy z miejsca wypadku jest prawie jednoznaczna z przyznaniem się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym - mówią policjanci z ruchu drogowego. Czy kierowca był trzeźwy, wykaże prowadzone w tej sprawie dochodzenie.
rep: JotPe
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Kierowca: Napisał postów [1], status [żółtodziób]
W ramach wyjaśnienia bo widzę że się temat zrobił gorący. Kierowca nie był pijany ponieważ bierze zastrzyki przy których alkohol=śmierć. Jest to podparte opinią lekarską. Spraw druga, w tym samym dniu kontaktowałem się z policją. Jeśli chodzi o ucieczkę to powiem że po takim wypadku nie koniecznie człowiek jest w stanie racjonalnie myśleć tym bardziej ze nie czułem się najlepiej. Nie uciekłem tylko pojechałem do domu(Pasażerka zadzwoniła po znajomego żeby nas zabrał do domu) żeby chwile odpocząć bo nie czułem się zbyt dobrze. Pasażerka również, z tym ze mieszkała nie daleko więc przyszła rano zobaczyć auto bo w nocy nic nie było widać. Tak też zapisane jest w zeznaniach które spisano od pasażerki (nie wiem tylko dlaczego taką informację policja przekazała do prasy! bo nie wiele wątków się zgadza). Najważniejsze że nikomu nic się nie stało. Co do brawurowej jazdy to nie wydaje mi się żeby niecałe 100km/h było brawurą tym bardziej że nie mam prawa jazdy od roku a za sobą przejechanych 600 000 km. (może gdyby drogi były w lepszym stanie to nic by się nie stało) Pozdrawiam