Słowiańskie obrzędy 2 listopada nakazywały rozpalanie ognisk na grobach zmarłych. Z biegiem czasu ten zwyczaj zastąpiono zniczami.(Fot: archiwum)
Tradycja Dnia Zadusznego w Polsce zaczęła się tworzyć już w XII w. Zaduszki są współczesnym odpowiednikiem Dziadów, starosłowiańskiego święta zmarłych obchodzonego dwa razy w roku: Dziady Wiosenne - w pierwszy czwartek po Wielkanocy i Dziady Jesienne - 2 listopada. Właśnie to święto miało na celu zjednanie sobie dusz zmarłych i pomoc im w uzyskaniu wiecznego odpoczynku w zaświatach. Z głębokiego przekonania, że dusze zmarłych odwiedzają domy krewnych, błąkają się po polach i lasach i przychodzą do własnych grobów, wynikały główne zwyczaje tego święta karmienie dusz, palenie ogni i modlitwa za dusze zmarłych.
W Zaduszki na drogach, cmentarzach, obejściach rozpalano ogniska i podtrzymywano je aż do świtu. Ogniska palono w celu, aby błąkające się po ziemi dusze mogły przy nich odpocząć oraz ogrzać się. Zapalony nocą ogień w miał chronić ludzi przed upiorami a także złymi duchami. Największe ogniska rozpalano na grobach ludzi, którzy zginęli śmiercią tragiczną, zwłaszcza chodzi tu o groby samobójców zwanych ,,zabitnikami”, których niegdyś chowano nie na cmentarzach ale pod ogrodzeniem cmentarnym oraz na rozstajach dróg. Wszystko wedle zasady – im większa szansa na zatracenie duszy tym większe palenisko. Gałęzie na palenie takich ognisk zbierano cały rok i w noc zaduszną rozpalano całe stosy.
Aktualnie Zaduszki mocno wymieszały się z obchodami 1 listopada i skupiają się tylko wokół obrzędów o charakterze kościelnym. W tym dniu odprawiane są Msze święte, procesje żałobne, wypominki. W miejscach martyrologii narodowej zarówno 1 jak i 2 listopada trzymają straż warty honorowe.
MGIEŁKA: Napisała postów [18096], status [VIP]
Wiele tradycji zanika