Zawodnicy z Opola zdołali po trudnym meczu pokonać Polonię Bytom. Duży wkład w to zwycięstwo miał Amerykanin Joseph Harcharik.
Petra Kvitova chętnie rozdawała autografy, pozowała do zdjęć a z Opola wyjechała z bukietem kwiatów, które dostała od prezesa Orlika Opole.
Orlik zawody we wtorkowy wieczór rozpoczął wybornie. Po świetnej kontrze akcję pewnie wykończył Amerykanin Joseph Harcharik. Warto podkreślić, że kilka chwil wcześniej od utraty gola opolską ekipę uchronił słupek. Mimo nacisków ze strony Polonii wynik do końca tej tercji nie uległ już zmianie. Najgoręcej na lodzie było w 16. minucie, kiedy podopieczni Jacka Szopińskiego domagali się uznania według ich strzelonej bramki. Sędzia uznał jednak, że krążek nie przekroczył linii bramkowej i na protesty zawodników pozostał obojętny.
Drugi gol meczu padł w 25. minucie. I w tym przypadku nie zabrakło kontrowersji bo po strzale Łukasza Korzeniowskiego sędziowie tym razem skorzystali z zapisu wideo i weryfikowali czy gola uznać czy nie. Ostatecznie publiczność zgromadzona na lodowisku Toropol zobaczyła na tablicy wynik 2:0 dla Orlika. Po meczu mogło być 12 minut później. Choć zespół z Opola grał w osłabieniu, to po jednym z ataków Polonii doskonale krążek przejął Harcharik. Jęk zawodu był najlepszym komentarzem, kiedy Amerykanin przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Suczkowem, bramkarzem bytomian.
W trzeciej tercji mocno do głosu doszli poloniści. W 42. minucie Marcin Słodczyk dobrze dograł do Branislava Fabrego, a ten nie miał kłopotów z pokonaniem "Jasia Murarza" jak zwykli mówić opolscy hokeiści o swoim amerykańskim bramkarzu. 10 minut później był już remis. Atmosferę w hali podgrzała mocno decyzja arbitra, który podanie krążka do zawodnika Polonii stojącego metr w tercji uznał jako czyste. Chwilę później błąd bramkarza Orlika wykorzystał Ukrainiec Nikita Bucenko. Zespół z Opola zdołał się jednak pozbierać i zadać decydujący cios. Harcharik, na którego we wtorek rywale nie potrafili znaleźć sposobu, tym razem wystąpił w roli asystenta a akcję świetnie wykończył Bartłomiej Bychawski. Polonii w walce o remis nie pomogło nawet wycofanie bramkarza.
Warto też wspomnieć, że wtorkowy mecz Orlika z Polonią miał wyjątkowego kibica. Spotkanie z trybun oglądała bowiem Petra Kvitova, jedna z najlepszych tenisistek świata. Czeszka podziwiała mecz w Opolu i grę swojego partnera - Radka Meidla, zawodnika Polonii.











kanclerz: Napisał postów [4906], status [VIP]
Brawo opolanie.