Jak wyliczył poseł SLD na "niegospodarności, nieudolności bądź korupcji" Arkadiusza Wiśniewskiego Opole straciło około 3 milionów złotych. (Fot: archiwum prywatne)
Jak zapewnia poseł SLD jego prawnicy przez miesiąc zajmowali się przypadkiem podejrzenia korupcji w opolskim ratuszu, zanim ten zdecydował się przedstawić sprawę mediom. Dotyczy ona nieruchomości przy ul. Andersa 8 w Opolu. To właśnie pod tym adresem mieścił się podupadający i niezamieszkały budynek, w skład którego wchodziło 7 lokali mieszkalnych. W przypadku 5 lokali właścicielem był ratusz, a 2 pozostałe były w prywatnych rękach. - W 2009 roku miasto kupiło szósty lokal w tym budynku za cenę ok. 95 tysięcy złotych. Później przedstawiciele ratusza wynegocjowali już wykup ostatniego lokalu, a równolegle prowadzili rozmowy w sprawie sprzedaży całej nieruchomości – mówi Adam Kępiński.
Tymczasem 16 września 2010 roku ostatni z lokali mieszkalnych w budynku został zakupiony przez prywatną firmę. W tamtym momencie miasto miało ponad 87 procent udziału w nieruchomości. - W tym momencie zaczyna się dziwna seria wydarzeń. Nagle miasto w tym samym roku, specjalnie dla tego niewielkiego terenu, zmieniło miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Grunt przeznaczono pod mieszkalnictwo wielorodzinne i usługi oraz dodatkowo usługi nauki, usługi oświaty, usługi kultury, a w ramach przeznaczenia uzupełniającego mieszkania towarzyszące – wylicza poseł SLD. - Okazało się, że to jedyny taki łakomy kąsek w całej okolicy. Sąsiadujące z nieruchomością działki ratusz przeznaczył już na tereny zielone i parking – dodaje.
Jak podkreśla Kępiński, kluczowa dla wniosku do CBA decyzja zapadła w ubiegłym roku. - Nagle w sierpniu miasto, na wniosek firmy prywatnej posiadającej tylko jeden lokal stanowiący 13 procent całej nieruchomości, sprzedało wszystkie swoje udziały tej firmie za rażąco niską cenę 163 936 złotych. To rażąco niekorzystna dla miasta transakcja. Co ciekawe, w strukturach Stowarzyszenia Opole na Tak Arkadiusza Wiśniewskiego, znalazła się osoba ściśle związana z firmą, która przejęła nieruchomość i teren przy ul. Andersa 8. A przecież to Wiśniewski od grudnia 2010 roku do października 2013 nadzorował jako wiceprezydent wydział gospodarki nieruchomościami ratusza – wskazuje poseł.
Arkadiusz Wiśniewski oskarżenia posła SLD stanowczo odrzuca. - To słaba próba odwrócenia uwagi od wczorajszej publikacji Super Expressu z posłem tamującym krew w sejmowej toalecie. Decyzję o sprzedaży nieruchomości o której mówi poseł podjął w sierpniu 2010 roku Ryszard Zembaczyński - ucina temat Wiśniewski.
ombre: Napisał postów [19832], status [VIP]
Kurcze szkoda ze nie znam zadnego polityka z Patologii Obywatelskiej!Sam kupiłbym 8 arów w dzielnicy generalskiej za 168 tys.