Słaba skuteczność, kilka strat i solidna obrona rywali sprawiły, że szczecińska ekipa była poza zasięgiem Gwardii.
Niedzielne zawody gospodarze rozpoczęli od straty. Tą natychmiast wykorzystał Wojciech Zydroń i pierwsze oczko padło łupem przyjezdnych. Kolejna akcja opolan zagrana w bardzo wolnym tempem zakończyła się niecelnym rzutem i po chwili wynik brzmiał 0:2. Straty Gwardia odrobiła w 6. minucie, a akcja Marcina Śmieszka wyprowadziła jego zespół na prowadzenie. Beniaminek z Opola mógł zwiększyć przewagę, ale po świetnej obronie Malchera będąc oko w oko z Tomislavem Stojkovicem nie trafił Wojciech Knop.
Ta akcja kibicom i zawodnikom z Opola będzie się śniła po nocach, bo Knop sam na sam z bramkarzem rywali nie trafił jeszcze kilka razy. Kiedy w 15. minucie z karnego nie trafił Remigiusz Lasoń inicjatywę przejęli szczypiorniści Pogoni. Karnych nie marnował Zydroń i choć w bramce dwoił się i troił Malcher, to przewaga przeciwników rosła. W 25. minucie na tablica wyników ogłaszała już rezultat 7:10, a na przerwę gwardziści zeszli po rzucie Remigiusza Lasonia na 10:15.
Druga odsłona meczu była bardzo wyrównana. Pogoń grając w obronie momentami bardzo ostro skutecznie broniła zapasu bramkowego z pierwszych 30 minut. W 43. minucie nastąpił moment, który dla gospodarzy mógł być przełomowy. W odstępie 15 sekund goście zostali upomniani dwoma indywidualnymi upomnieniami i 2 ich zawodników zostało odesłanych na 2-minutowe kary. Podopieczni Tadeusza Jednoroga rzucili w tym czasie 2 gole sami nie tracąc żadnego i zbliżyli się do przeciwnika na dystans 17:21.
Po odbyciu kar czasowych ekipa Rafała Białego znowu wzięła się do pracy i odskoczyła na 17:23. Ze skrzydła ładnie rzucił jeszcze Paweł Swat, ale rywale odpowiedzieli kolejnymi dwoma trafieniami. 5 minut przed końcem Gwardia przegrywała już 20:26 i szanse na dogonienie Pogoni miała już tylko teoretyczne. We znaki obrońcom ze Szczecina dał się jeszcze wprowadzony z ławki Oskar Serpina, ale pozwoliło to tylko zmniejszyć rozmiary przegranej. Ostatecznie 3. ekipa Superligi wygrała w Opolu 23:29.
- Skuteczność nas zupełnie zawiodła. Szczególnie w sytuacjach sam na sam i to zadecydowało. W całym meczu wyprowadziliśmy 17 szybkich ataków, a tylko 10 zakończyło się bramkami – ocenił postawę swoich zawodników Tadeusz Jednoróg, trener Gwardii Opole. - Do tego doszła słaba skuteczność przy rzutach karnych. Jest dla mnie niepokojące, że tych sytuacji było tak dużo – podkreślił Jednoróg.
Stefan Telefan: Napisał postów [5], status [żółtodziób]
ZAJĄCOWI MÓWIMY NIEEE !!!!!!!!!!!!!!