Dzień roboczy czy święto - przy telefonie Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania Ratownictwem przez całą dobę czuwa dwóch strażaków. (Fot. Dżacheć)
Tegoroczna wigilia nie należy do spokojnych. Opolscy strażacy kilkanaście razy wyjeżdżali ze swoich jednostek, by usuwać skutki wichury na Opolszczyźnie, udzielali też pomocy poszkodowanym w zdarzeniach drogowych.
W świetlicy strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 przy opolskim rondzie pojawiła się dziś choinka, a przed 17 strażacy podzielili się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i siedli do uroczystej kolacji. Nie zabrakło tradycyjnych świątecznych potraw, przyniesionych z domu.
- Podczas świątecznego dyżuru jest trochę spokojniej niż w dzień roboczy. Na drogach dużo mniejszy ruch niż zazwyczaj, mniej się dzieje - mówi mł. kpt. Łukasz Olejnik z Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania Ratownictwem w Opolu. - Ale nie zmienia to faktu, że siedzimy cały dzień przy telefonie tak jak w każdy inny dzień - dodaje.
Mimo świątecznej atmosfery strażacy nie mogą sobie pozwolić na relaks. W razie pożaru, wypadku lub innego niebezpieczeństwa pierwszy zastęp wyjeżdża do akcji w ciągu minuty od ogłoszenia alarmu.
W Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej (2 jednostki ratowniczo-gaśnicze w Opolu i jedna w Niemodlinie) przez całą dobę dyżuruje 30 strażaków. W całym województwie jest ich 165.
krisss: Napisał postów [2133], status [Szycha]
Ktoś musi pilnować, żeby nic się nie stało. Nie tylko strażacy ale też pogotowie czy policja czuwają. Pełen szacun.