Doświadczony Mariusz Jurasik był w sobotę liderem Górnika Zabrze. Popularny "Józek" rzucił przeciwko Gwardii 7 bramek.
Gra opolan świetnie układała się w pierwszej połowie. O drugiej podopieczni Marka Jagielskiego będą chcieli szybko zapomnieć.
- Górnik jest do ogrania. Doceniamy klasę oraz nazwiska poszczególnych zawodników rywali, ale nie jesteśmy chłopcami do bicia i zamierzamy to udowodnić – podkreślał przed tym meczem Marek Jagielski, trener opolskiego zespołu. Gwardia mecz z faworyzowanym rywalem z Zabrza zaczęła w następującej konfiguracji – w bramce Malcher, a w polu Knop, Piotr Adamczak, Garbacz, Kłoda oraz Prokop. Ta szóstka zanotowała fantastyczną dyspozycję w sobotnich zawodach. Od pierwszych minut Kłoda skutecznie utrudniał grę Mariuszowi Jurasikowi, liderowi ekipy ze Śląska. Z kolei Grzegorz Garbacz nękał Michała Kubisztala i w ten sposób gwiazdy przeciwnika w poczynaniach ofensywnych nie pokazały zbyt wiele, żeby nie powiedzieć nic.
W sukurs swoim kolegom szedł Adam Malcher, który w okolicy 10 minuty świetnie wyłapał dwa rzuty ze skrzydeł, a po akcjach z kontry Wojciecha Knopa to gospodarze złapali dystans do rywali na 2 punkty przy stanie 6:4. Kolejny rzut Górnika w wykonaniu Michała Kubisztala zablokował Piotr Adamczak, a Paweł Prokop w swoim dynamicznym stylu podwyższył na 9:6 dla miejscowych. Ofensywna machina Gwardii rozpędzała się z każdą minutą i choć trener gości próbował wybić ją z uderzenia przerwami na żądanie, to zdało się to na niewiele. Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 16:14.
W drugiej odsłonie meczu w grze gospodarzy coś się jednak zacięło. Ekipa z Zabrza na środek rozegrania przesunęła Jurasika i nagle to goście zmuszali opolan do błędów, które skrzętnie zresztą wykorzystywali. Jeśli dołączyć do tego kilka bardzo dobrych interwencji Artura Branisza, bramkarza Górnika, to wcale dziwić nie powinno, że w 35. minucie na tablicy wyników był już remis 17:17, a 2 minuty później prowadzili przyjezdni 17:19. Przy stanie 18:22 dobry okres gry w defensywie zaliczyła Gwardia, ale zablokowanie czterech akcji rywali zdało się na niewiele, bo w odpowiedzi zawiodła skuteczność - Michał Drej trafił w boczną siatkę, a Branisz niczym w transie obronił kolejno próby Piotra Adamczaka, Remigiusza Lasonia i Oskara Serpiny.
Swoje akcje kończył za to Jurasik, niewątpliwy lider swojego zespołu w sobotnim starciu z Gwardią Opole. Kiedy na kilka minut przed końcem z karnego nie trafił Prokop, a Bartłomiej Tomczak wykończył dla Górnika dwie akcje z rzędu było już jasne, że losów meczu gospodarze nie są w stanie odwrócić. Ostatecznie śląski zespół dokończył dzieła w rozmiarach 24:33 i zanotował w stolicy Opolszczyzny piąte, ligowe zwycięstwo z rzędu.
Gwardia Opole – Górnik Zabrze 24:33 (16:14)
Gwardia: Malcher, Romatowski – Paweł Adamczak 2, Knop 4, Szolc, Kłoda 1, Drej, Serpina 2, Vukcevic 2, Piotr Adamczak 2, Garbacz 1, Prokop 7, Płócienniczak, Migała, Lasoń 3, Ciosek.
Górnik: Suchowicz, Banisz – Orzechowski 5, Niedośpiał, Nat, Stodko, Kuchczyński, Kubisztal 6, Jurasik 7, Bushkou 4, Tomczak 7, Twardo 1, Kandora 3.
Sędziowie: Andrzej Kierczak (Michałowice) i Tomasz Wrona (Kraków)
pistol: Napisał postów [59], status [rozkręca się]
ostatni czytam tylko o porażkach odra, gwardia, reprezentacja w piłce nożnej, żadnych pozytywów...