Jakub idzie w tym roku do pierwszej klasy gimnazjum. Komplet nowych podręczników kosztowałby ponad 700 złotych, za używane jego tato zapłacił 400.(Fot. Dżacheć)
- Ćwiczenia muszą być nowe, tutaj trudno oszczędzić. Ale książki używane - jak najbardziej. Ludzie chodzą po skupach, szukają gdzie jest taniej, przeszukują też internet - mówi Grzegorz Hanusek ze skupu podręczników przy ul. Targowej.
Kupując na stronach internetowych wydawnictw trzeba jednak uważać. Może się bowiem okazać, że zapas danej książki się skończył i podręcznik jest dopiero w dodruku. - Może się okazać, że skompletowanie podręczników opóźni się przez to nawet o kilka tygodni - przestrzega Hanusek.
Stanisław Mandra kupował dziś podręczniki dla syna Jakuba, który w poniedziałek zaczyna naukę w pierwszej klasie Publicznego Gimnazjum nr 5 w Opolu.
- Nie mamy jeszcze podręcznika do języka angielskiego, a on zawsze był najdroższy. W sumie książki i ćwiczenia to koszt, który zamknie się w granicach 400 złotych, ale część podręczników jest używanych. Gdyby wszystkie były nowe, to musielibyśmy wydać około 750 złotych - tłumaczy Stanisław Mandra.
Podręczniki i ćwiczenia to jednak nie wszystko. - Sam plecak kosztował 100 złotych, do tego jeszcze przybory. Jakby ktoś chciał się dobrze wyposażyć, to może wydać i tysiąc złotych - dodaje.
Pan Marek, którego córka rozpocznie w tym roku edukację w szkole podstawowej wydał na podręczniki ponad 400 złotych. - Ale mam świadomość, że im córka będzie starsza tym będzie więcej przedmiotów, a podręczniki do nich coraz droższe. Ale edukacja jest bardzo ważna, trudno na niej oszczędzać - kwituje.
harry: Napisał postów [2393], status [Szycha]
To jest właśnie państwo prorodzinne. Zamiast ułatwiać obywatelom życie - co roku zmieniają książki, żeby firma jakiegoś posła czy senatora zajmująca się drukiem nie upadła. Przykre, że cierpimy na tym my. Już dawno nikt nie liczy się z obywatelami.