Józef Sebesta do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd nie zamierza podejmować żadnych decyzji kadrowych w urzędzie. Z kolei Tomasz Kostuś zapowiada walkę w sądzie o swoje dobre imię.(Fot: Dżacheć)
- Gdybym dzisiaj zawiesił marszałka Kostusia albo wysłał go na urlop to byłoby to częściowo potwierdzeniem tez zawartych w artykule NTO. Takiej decyzji z pewnością nie podejmę – mówił dzisiaj Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego. - Dla mnie odnoszenie się do pracownika słowami „siad” czy „głos” nosi znamiona mobbingu, ale o tym musi zdecydować sąd. Jeżeli potwierdzi się, że takie zachowanie ze strony marszałka Kostusia miało miejsce to poniesie on poważne konsekwencje. Mam na myśli kwestię doboru współpracowników w zarządzie – podkreślił marszałek.
Podczas konferencji prasowej na Ostrówku marszałek Sebesta dokładnie przeanalizował protokół pokontrolny Państwowej Inspekcji Pracy. - W wynikach dotyczących ogólnego zadowolenia pracowników urzędu jest sporo sprzeczności. Część zwraca uwagę na to, że pracuje za mało, a część z kolei twierdzi, że jest zawalona nadmiarem pracy. Według mnie jest to spowodowane personalnym odbiorem. Ja wychodzę z założenia, że jak ktoś źle pracuje to mu się zadania zabiera. Sam wywodzę się z gospodarki i jestem nauczony tego, że pracuje się tyle, ile trzeba. Jak jest awaria to się pracuje tak długo, żeby ją usunąć. Urząd to też jest swego rodzaju firma – ocenił Józef Sebesta. - Aby przeprowadzone badanie było miarodajne, trzeba je za jakiś czas powtórzyć. Dopiero wtedy będziemy mieć ogląd sprawy – dodał marszałek.
Z kolei wicemarszałek Tomasz Kostuś zapowiedział we wtorek wystąpienie na drogę prawną przeciwko NTO. - Padały pytania, czyżbym stchórzył, schował głowę w piasek i unikał konfrontacji z redakcją NTO, że nie poszedłem jeszcze z tą sprawą do sądu. Ja z gęby cholewy robić nie zamierzam i poprzez Sąd Rejonowy w Opolu będę się swoich praw domagać. Dlaczego to tak długo trwało? Ze względu na przeciągające się postępowanie PiP. Cały czas czekam na formalne udostępnienie protokołu kontroli – wyjaśniał Tomasz Kostuś. Z dokumentu na który czeka wicemarszałek, a którym dysponuje już Józef Sebesta wynika, że na 13 osób, które rozmawiały z inspektorami PiP pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań jeden urzędnik potwierdził używanie przez Tomasza Kostusia zwrotów „siad” oraz „głos” wobec kierowcy.
- Natomiast żaden z kierowców nie potwierdził takiej sytuacji jak również pozostali pracownicy urzędu, którzy rozmawiali z inspektorami, nie potwierdzili, aby dochodziło do takich zachowania wicemarszałka Kostusia – cytował protokół Józef Sebesta. Pytany o wyniki ogólnej kontroli PiP (61 procent anketowanych wskazało różnego rodzaju negatywne zachowania) i wątku dotyczącego Tomasza Kostusia marszałek odpowiada. - Widzę różnicę pomiędzy zeznawaniem pod rygorem odpowiedzialności karnej a anonimowa ankietą.
xanerx: Napisał postów [373], status [pismak]
Inteligentny człowiek nie zwraca się w ten sposób do swoich podwładnych. Powtarzam człowiek inteligentny... wszytko w temacie.