Pojazd wrócił do bazy na holowniku. O tym, że stan drogi w tym miejscu woła o pomstę do nieba informowaliśmy już w lutym.(Fot: czytelnik Klaudiusz)
Linia numer 11 do końca ulicy Żytniej dojeżdża od końca 2012 roku. Od samego początku były z nią jednak problemy. A konkretnie z ostatnim przystankiem i pętlą gdzie zawracały autobusy. - To wygląda, jakby ktoś wbił znak na środku zaoranego pola – informował jeden z naszych czytelników na początku lutego. Sytuacja rzeczywiście prezentowała się fatalnie. W miejscu gdzie mieli wsiadać i wysiadać pasażerowie nie było żadnej nawierzchni a jedynie błotnista breja. Miejski Zarząd Dróg obiecywał pomoc. - Raz jeszcze poprosimy przedstawicieli MZK, by wyznaczyli teren niezbędny do manewrowania autobusem i zostanie on utwardzony. Zrobimy to tak szybko, jak to tylko będzie możliwe - w marcu lub kwietniu – zapewniał wicedyrektor MZD w Opolu.
Tymczasem w środowe popołudnie autobus MZK o numerze bocznym 505 do bazy z pętli przy ul. Żytniej wrócił... na holowniku. - Kierowca chciał zawrócić a, że miejsca ma niewiele a grunt w tym miejscu jest wyjątkowo grząski to tylna oś opadła i została uszkodzona – relacjonuje nasz czytelnik Klaudiusz, który obserwował całe zajście. - Aż przykro na to patrzeć, bo to jeden z nowych autobusów jakie ma Opole. Wcale nie winię kierowcy bo w tym miejscu musiało się to stać prędzej czy później – dodaje mężczyzna.
Z Miejskim Zakładem Komunikacji w Opolu w środę nie udało nam się skontaktować. Pozostaje jednak jeszcze pytanie co z remontem nawierzchni przy ul. Żytniej, który obiecywało MZD? - Wysypaliśmy w to miejsce nieco skruszonej nawierzchni aby utwardzić teren, ale widać to nie wystarczyło. Inna sprawa, że z MZK umawialiśmy się na konkretne warunki dopuszczenia pętli autobusowej w tamtym miejscu. Na komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego trwała na ten temat burzliwa dyskusja – tłumaczy Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MZD. - Chodzi konkretnie o autobusy dopuszczone do zawracania na tej pętli. Niestety MZK z przyjętych ustaleń się nie wywiązuje – kontynuuje Pietrucha.
Kiedy pytamy czy nie prościej byłoby wykonać w tym miejscu nawierzchnię i dać możliwość kursowania wszystkim autobusom słyszymy. - Mamy to w planie, ale w pierwszej kolejności chcemy nadal zajmować się usuwaniem dziur po zimie. To na to przede wszystkim spożytkowane mają być środki z budżetu na bieżące utrzymanie dróg. Myślę jednak, że gruntowniejsze prace przy ul. Żytniej to kwestia najbliższych tygodni – zapowiada wicedyrektor MZD.
..:: aktualizacja 9.05.2013 godz. 17:00 ::..
- Po dokładnym sprawdzeniu sytuacji okazało się, że autobusy MZK poruszają się w tym miejscu zgodnie z ustaleniami komisji ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Tym bardziej podtrzymujemy deklarację o konieczności poprawienia stanu drogi w tym miejscu i zapewniamy, że nastąpi to niezwłocznie - wyjaśnia Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MZD w Opolu.
neon: Napisał postów [2804], status [Szycha]
Po dziurach jeździ się powoli.To po pierwsze.Po drugie,uszkodzenie mogło powstać wcześniej,a błoto na Żytniej ty tylko pretekst.Po trzecie,z uszkodzonym zawieszeniem pojazdu nie holuje się,a przewozi na lawecie.