- Autor: Mat
- Wyświetleń: 19554
- Dodano: 2013-04-09 / 06:20
- Komentarzy: 143
Straż Miejska odholowała prawidłowo zaparkowany samochód
Sabina Kampa twierdzi, że Straż Miejska niesłusznie kazała odholować jej auto. (Fot: Dżacheć)
- Nie było żadnego zakazu parkowania, żadnej informacji, że w tym miejscu stawać nie wolno. Nie dostałam też żadnego mandatu, ale moje auto strażnicy kazali odholować. To jakaś bzdura – oburza się Sabina Kampa z Dobrzenia Wielkiego, która w ostatnią sobotę zaparkowała swoje audi przy Placu Kopernika. Po powrocie z zakupów samochodu nie zastała bo na wniosek Straży Miejskiej został odholowany. Uzasadnienie? Audi utrudniało wyjazd z parkingu dla autobusów.
Pani Sabina przyjechała w sobotę na popołudniowe zakupy do Opola. Samochód pozostawiła nieopodal budynku Uniwersytetu Opolskiego przy Placu Kopernika. - Zawsze parkuję bardzo uważnie. W tym miejscu nie było żadnego zakazu parkowania ani innej informacji mówiącej o tym, że auta tam zostawić nie mogę – opowiada kobieta. - Kiedy wróciłam z zakupów wpadłam w panikę bo auta nie było. Dopiero policja przekierowała mnie na straż miejską, a tam wyjaśniono mi, że auto zostało odholowane i mogę je odebrać po wpłacie 515 złotych kosztów holowania – dodaje Sabina Kampa.
Zaskoczenie kobiety było jeszcze większe bo nie została ukarana jakimkolwiek mandatem za nieprawidłowe parkowanie. - W uzasadnieniu ze strony strażników usłyszałam, że zaparkowane przeze mnie auto utrudniało wyjazd autobusowi, który stał po drugiej stronie ulicy. Tymczasem w rozmowie ze strażnikami dowiedziałam się, że autobus wyjechał z parkingu zanim moje auto zostało odholowane, a kierowca autobusu zadzwonił po straż bo bał się, że porysuje lakier – denerwuje się Kampa. - Uważam, że strażnicy zadziałali złośliwie i mogli z powodzeniem mnie upomnieć. A najlepiej gdyby w tym miejscu postawili jakikolwiek znak informujący kierowców o możliwości odholowania ich auta jeśli tam zaparkują – podkreśla kobieta.
Straż Miejska w Opolu w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia. - Kierowca autobusu zaparkowanego przy pl. Kopernika powiadomił nas, że ma zablokowany wyjazd z parkingu. Przepisy ruchu drogowego mówią jasno, że zabrania się postoju w miejscu utrudniającym wjazd bądź wyjazd do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej – tłumaczy Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu. - Z naszych informacji wynika, że autobus wyjechał dopiero po odholowaniu samochodu – dodaje Maślak. Pytany o potrzebę dodatkowe oznakowania ulicy w tym miejscu przekonuje. - Kierowca pozostawiając tam auto może sam ocenić czy nie blokuje wyjazdu.
Sabina Kampa ze zdaniem strażników miejskich się nie zgadza. Kobieta powołuje się na przepis ruchu drogowego, który mówi, że kierujący pojazdem jest obowiązany stosować sposób zatrzymania lub postoju wskazany znakami drogowymi. A takich we wspomnianym miejscu przy pl. Kopernika nie ma.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Lukrecja83: Napisała postów [3580], status [VIP]
Witam Pani Sabino. Proponuję skonsultować się z adwokatem odnośnie "kradzieży samochodu". Według mnie jeśli nie została Pani ukarana mandatem i nie ma w tym miejscu żadnych znaków zakazu parkowania lub zatrzymywania(co skutkowałoby odholowaniem auta), była to zwykła kradzież. Bez względu na to czy "złodziejami" byli w tym przypadku strażnicy miejscy. Ja osobiście zostawiłbym auto na parkingu na który go odwieźli (aby licznik bił), zgłosiłbym kradzież na policji i do prokuratury (jeśli policja nic by nie zrobiła). Pewnie nie będzie to łatwe ale wydaje mi się, że może być możliwe załatwienie sprawy w ten sposób. Jeśli ma Pani jakiegoś "kreatywnego" prawnika proponuję przedyskutować z nim taki wariant, bo jeśli jest on faktycnie możliwy, to może Pani poza odzyskaniem auta bez kosztów domagać się jeszcze odszkodowania od Naszego (bezprawnego) Organu Prawa jakim jest Straż Miejska. Pozdrawiam i życzę powodzenia.