- Autor: Greg
- Wyświetleń: 3011
- Dodano: 2013-02-21 / 06:58
- Komentarzy: 23
Twórca legendarnego kabaretu Elita wspomina opolski festiwal
- Tutaj zaczął się sukces kabaretu Elita - mówi Jerzy Skoczylas, wspominając debiut w 1971 roku na deskach opolskiego amfiteatru. Cała Polska usłyszała wówczas "Kurną chatę" autorstwa Jana Kaczmarka.
Jerzy Skoczylas jest od lat współtworzy magazyn satyryczny „Studio 102" na antenie Polskiego Radia. W radiowej „Trójce" słuchacze usłyszeli go w roli wachmistrza Srogi Luśnia w kultowej wersji trylogii „Rycerzy trzech", a także jako autora i wykonawcę w audycjach „Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy" i „60 minut na godzinę".
Artysta przyjechał do Opola promować swoją książkę "Elita, nie tylko kabaret", w której znalazły się teksty w większości znane ze „Studia 202".
- Ogólnopolska kariera kabaretu Elita zaczęła się w 1971 roku właśnie tutaj, w Opolu. Przyjechaliśmy na festiwal z "Kurną chatą" i dostaliśmy nagrodę TVP. A trzeba pamiętać, że byliśmy w ogóle nieznanym, studenckim kabaretem - wspomina Jerzy Skoczylas. - Trochę było stresu i strachu. Niemal obok nas Czesław Niemen, Maryla Rodowicz, Czerwone Gitary i w tym całym scenicznym splendorze musieliśmy się odnaleźć my. Ale bardzo nam to pomogło - dodaje.
Pytany o źródło inspiracji do setek skeczy, monologów i utworów satyrycznych cytuje swojego mentora Andrzeja Waligórskiego. - Mawiał on, że kiedyś na Ziemi wyczerpie się gaz, woda, skończy się węgiel, ale ludzka głupota nigdy. Jej pokłady są niezgłębione i to one właśnie są najczęściej natchnieniem do tworzenia - śmieje się satyryk.
Zapytany o porównanie kabaretu lat 60, 70 ubiegłego wieku do dzisiejszych Skoczylas odpowiada: - Kiedyś była cenzura, która paradoksalnie często pomagała satyrykom. Musieli nieźle się wysilić, żeby wymyślić odpowiednią formę przekazu. Ale potem satysfakcja była obustronna - autor cieszył się, że widz odkrył jego intencję, a i odbiorca miał satysfakcję, że ktoś jego myśl "zakumał" - mówi. - A dziś kabarety trudno od siebie rozróżnić. Krzyczą, przebierają się, ale nie widzę tam ani satyry ani karykatury. Ale to wina telewizji, która lansuje taki typ rozrywki - twierdzi Skoczylas.
Nie umniejsza jednak ich roli społecznej. - Wszystko kwestia gustu. Ja na przykład cenię kabaret Roberta Górskiego czyli Kabaret Moralnego Niepokoju. Ale jest dziś za bardzo eksploatowany przez telewizję, nie można oczekiwać od kogoś by tworzył co tydzień nowy, godzinny program. A wracając do "moich czasów" to jeśli dziś ktoś dobrze poszuka, to też znajdzie kabaret poetycki, literacki - podsumowuje.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
BOŻENKA_77: Napisała postów [137], status [wyjadacz]
1971 ojejciu jeszcze mnie wtedy na świecie nie było :)