(fot: Rafał)
(fot: Seeb)
W tej sprawie na tę chwilę, wyjątkowo dużo jest niewiadomych i co najmniej dwie odbiegające od siebie wersje wydarzeń.
- To był lincz, pięciu ochroniarzy podbiegło do dwóch siedzących na ławeczce mężczyzn, potem dobiegło kolejnych czterech. Przewrócili ich na plecy i zaczęli kopać, dusić, bić pałami. Robili co chcieli – opowiada Tadeusz Szelwach, który z kilku metrów obserwował zajście.
W pewnym momencie, jeden z zatrzymywanych – 37-letni mieszkaniec Budzieszowic – stracił przytomność i zaczął sinieć.
Mężczyznę rozkuto z kajdanek i rozpoczęto akcję reanimacyjną. Ta nie przyniosła jednak efektu i po kilkudziesięciu minutach, lekarz stwierdził zgon.
- Pracownicy ochrony próbowali zatrzymać osoby, które kilkadziesiąt minut wcześniej niszczyły mienie i pobiły dotkliwie dwóch ochroniarzy – mówi Radosław Wojtarowicz z firmy zabezpieczającej imprezę. Wstępne nasze ustalenia mówią, że wszystko zostało zrobione zgodnie z literą prawa – dodaje.
Na miejscu czynności wyjaśniające prowadzi policja razem z prokuraturą. W związku ze zdarzeniem, festyn przerwano. Co było przyczyną zgonu, będzie można powiedzieć prawdopodobnie dopiero po sekcji zwłok.
- Na tę chwilę, w sprawie zatrzymaliśmy dwie osoby – mówi podkom. Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
pawlos222: Napisał postów [60], status [rozkręca się]
i jaki finał????????????????????