Duże, ładne boisko sportowe należące do ratusza niszczeje na Metalchemie. Miasta nie stać na przydzielenie tu stałego instruktora wzorem Orlików.(Fot: Dżacheć)
O ogromnym zapotrzebowaniu na boiska do gry w piłkę nożną nie trzeba nikogo w Opolu przekonywać. Znalezienie wolnego terminu na Orlikach graniczy z cudem, a na pozostałych nieodpłatnych obiektach sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Tymczasem na Metalchemie, przy ul. Złotej czeka w pełni przystosowany obiekt do rozgrywek piłki nożnej oraz koszykówki. Posiada nawierzchnię tartanową, bramki wraz z siatkami, a także kosze wraz z tablicami. Całość jest zabezpieczona wysokim ogrodzeniem.
Ale boisko od lat jest przedmiotem dewastacji, a aktywność sportowa ma tutaj miejsce bardzo rzadko. Boisko, choć formalnie podlega miastu, nie posiada stałego animatora (instruktor MOSiR pracuje tu z doskoku organizując dwie, trzy imprezy w roku – przyp. red.) jak chociażby wspomniane Orliki, gdzie od samego rana do 22.00 na spragnionych sportowych zajęć czekają instruktorzy. Brak stałego instruktora odbija się też na stanie technicznym obiektu. W 2011 roku ratusz za 11 tysięcy złotych wymienił ogrodzenie boiska, w którym można już doliczyć się kilku sporych dziur.
- To ogrodzenie samo nie uległo takim zniszczeniom. Z naszego doświadczenia wynika, że miejscowa społeczność niezbyt dobrze obchodzi się z tym obiektem czego dowodem jest chociażby stan ogrodzenia wymienionego w ubiegłym roku – tłumaczy Alina Pawlicka – Mamczura, rzecznik prasowy ratusza. - Niestety nie stać nas na przydzielenie do tego obiektu stałego instruktora, który pracowałby na nim tak jak instruktorzy na Orlikach. Jeżeli otrzymamy informację o zwiększonym zapotrzebowaniu na organizację imprez na obiekcie to instruktor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na pewno na takie zapotrzebowanie odpowie – podsumowuje Pawlicka – Mamczura.
Co ciekawe, problemu dewastacji na dwóch miejskich Orlikach pracujący tam instruktorzy nie odnotowują. - Myślę, że gdyby takie piękne boisko jak to przy kampusie uniwersytetu czy to przy ulicy Bielskiej pozostawić samo sobie, to długo by tak piękne nie było - śmieje się jeden z instruktorów. - A tak korzystający mają świadomość, że ktoś nad obiektem czuwa i nikogo nie kuszą tu jakieś akty wandalizmu - podkreśla mężczyzna.
Opole ŚRU: Napisał postów [454], status [starszy pismak]
"znalezienie wolnego trminu graniczy z cudem", bo po znajomości są wynajmowane :) jak wszystko :)