Grzegorz Sawicki z PSL i James Frycek, prezes firmy Biorenova, zaprezentowali plan oczyszczenia Jezior Turawskich i Małej Panwi.(Fot: Dżacheć)
- Mamy doświadczenie, które pokazuje że nawet martwe jeziora, tzw. bomby ekologiczne, mogą zostać przywrócone naturze i być atrakcyjne dla turystów – zapewnia James Frycek, prezes firmy Biorenova ze Stanów Zjednoczonych. - W ciągu 29 lat zrealizowaliśmy 16 projektów w USA, współpracują z nami naukowcy z wielu dziedzin, między innymi chemicy, fizycy, biolodzy – dodaje Frycek. Amerykańska firma przeprowadziła już pierwsze badania na Jeziorze Dużym w Turawie i Małej Panwi. - Pobrane zostały próbki wody, które przekażemy do ekspertyzy naukowcom zarówno w Polsce jak i w USA – mówi Artur Wolan z firmy Biorenova. - Na podstawie tych wyników będziemy mogli określić dokładny zakres prac potrzebnych do rewitalizacji jeziora – podkreśla. Wstępnie Amerykanie mówią o dwóch głównych zadaniach.
Pierwsze z nich dotyczy samego jeziora i neutralizacji toksyn znajdujących się w wodzie. - Wykorzystywalibyśmy naturę do oczyszczania jeziora. Trzeba pomóc zablokować źródło zanieczyszczeń, a następnie wspomóc jezioro środkami biogennymi, które spowodowałyby wstrzymanie źródła żywienia fosforowego i azotowego dla sinic – wyjaśnia Frycek. - Równolegle należy też dotleniać wodę w jeziorze – dodaje. Drugim z zadań jest poprawa czystości głównego dopływu jeziora – Małej Panwi. - Należy powstrzymać dopływ zanieczyszczeń do rzeki, a także nasadzić rośliny które będą powstrzymywać spływ zanieczyszczeń wraz z deszczem – wyjaśnia Wolan.
Przedstawiciele amerykańskiej firmy unikali podczas rozmowy z dziennikarzami kwestii kosztów przedsięwzięcia. Naszemu reporterowi udało się jednak ustalić, że koszt oczyszczenia jeziora w stanie Wisconsin, które rozmiarem odpowiada ¾ Jeziora Dużego w Turawie, wyniósł prawie 10 milionów dolarów. - Środków na pokrycie kosztów trzeba szukać w programie Infrastruktura i Środowisko, o pieniądze powinni zabiegać parlamentarzyści a także samorządowcy z Opolszczyzny – mówi Grzegorz Sawicki, radny sejmiku województwa z PSL, który zorganizował spotkanie z Amerykanami.
Spadajdziadu: Napisał postów [1872], status [Szycha]
Takie syfiaste jezioro jest, nikt tej ryby nie je... Ja się pytam co tutaj ci ludzie/wędkarze robią ? Same Op przy wale kotorskim stoją. Ujście Libawki tez obstawione... Chyba kotom te ryby dają...