Militarne cacka na poligonie w Winowie

(Fot. Dżacheć)

Czołg T-55 i T-34 budzą najwięcej emocji na trwającym w Winowie Zlocie Miłośników Pojazdów Militarnych Tarcza 2011. Miłośnicy wojskowych maszyn mogą zrobić sobie z nimi zdjęcie, zwiedzić ich wnętrze, a nawet wybrać się na przejażdżkę po poligonie.

Wszystko oczywiście pod kontrolą doświadczonego czołgisty. T-34, który gości w Winowie jest jednym z kilku takich egzemplarzy w kraju, który jest "na chodzie". - To już polska produkcja Bumaru Łabędy, czołg powstał około 1951 roku. Potem przez 30 lat niszczał "pod chmurką", a gdy Muzeum Wojska Polskiego przekazało je naszemu, wzięliśmy się za gruntowny remont - mówi Krzysztof Borda, opiekun maszyny z ramienia Muzeum Miejskiego "Sztygarka" w Dąbrowie Górniczej, które jest właścicielem T-34.

Możliwość wejścia do czołgu doceniają zarówno fani militariów, jak i najmłodsi. - W środku jest bardzo mało miejsca, śmierdzi smarem. Ale robi wrażenie i uruchamia wyobraźnię. Od razu przypominają się filmy z Jankiem Kosem i Szarikiem - dzieli się emocjami pan Jerzy, który na zlot przywiózł całą swoją rodzinę. - Dla maluchów to ogromna frajda, taki kawał militarnej historii lepiej oglądać podczas akcji niż w muzeum - dodaje.

Drugim obleganym przez zwiedzających czołgiem jest T-55, który przyjechał do Opola aż z Gniezna. Jego właścicielem jest lekarz, który jak sam przyznaje - woli takie hobby od łowienia ryb. Co ciekawe właściciel czołgu nigdy nie był nawet w wojsku.

- Każdy może mieć czołg, jednak musi być on pozbawiony cech bojowych. Chodzi głównie o działo, które musi być w odpowiedni sposób zabezpieczone - tłumaczy Mateusz Henek, właściciel T-34.

Jednak przechowywanie czołgu, jego konserwacja i "przejażdżki" kosztują. Dość powiedzieć, że T-34 zdaniem właściciela spala około 300 litrów ropy podczas godziny jazdy.

Poza czołgami na zlot przyjechały także gaziki, transportery opancerzone, a nawet dawny wóz łączności - który na zlotach służy załodze za kontener mieszkalny.Po poligonie spacerują umundurowani żołnierze z bronią, co jakiś czas słychać syreny i wystrzały - można poczuć się, jak na froncie.

Podczas pokazów ostrzelano pociskami artyleryjskimi samochód osobowy, trwają także wyścigi czołgów a grupa rekonstrukcyjna szykuje także zasadzkę piechoty na czołg. Dzisiejsze pokazy kończą się o godzinie 18:00, natomiast na godzinę 22 zaplanowano pokaz sztucznych ogni. W niedzielę impreza rozpoczyna się w południe, natomiast o godzinie 14:00 będzie można zobaczyć pościg czołgów za samochodami osobowymi. Zlot potrwa do godziny 17:00.