Nasz zespół odżegnuje się od przemocy i dlatego zareagowałem widząc co się dzieje z tym chłopakiem - tłumaczy swoją reakcję Muniek Staszczyk.(Fot: archiwum)
Występ zespołu T. Love był ostatnim punktem sobotnich obchodów Dni Kędzierzyna – Koźla. Popularny Muniek zdecydowanie zareagował w momencie, kiedy pod sceną ochroniarze obezwładniali jednego z uczestników koncertu. - Ej panowie, bo przestaniemy grać, do ochrony mówię, nie wykręcajcie rąk ludziom, wyprowadźcie kulturalnie – mówił ze sceny do ochroniarzy. - Nikt was tego nie nauczył? Trzeba człowieka kulturalnie odprowadzić, bez wykręcania łap. Ok? - dokończył i kontynuował występ.
Słowa artysty zarejestrował uczestnik imprezy i umieścił materiał video na portalu Youtube. Na zdjęciach nie widać, co wywołało tak ostrą reakcję Muńka Staszczyka. Tą stronę zajścia obszernie komentuje za to główny organizator sobotniego koncertu. - Dokładnie wszystko obserwowałem z bliska. Pijany mężczyzna próbował rzucić butelkę na scenę, stąd natychmiastowa reakcja służb ochrony zakończona obezwładnieniem delikwenta – relacjonuje Andrzej Wróbel z Miejskiego Ośrodka Kultury w Kędzierzynie – Koźlu. - Co do tej interwencji firmy zabezpieczającej koncert, nie mamy żadnych zastrzeżeń – dodaje.
Dyrektor MOK–u przyznaje jednak, że podczas sobotniego koncertu młodzież przesadziła z alkoholem, a wielu uczestników imprezy wniosło na jej teren szklane butelki z piwem. - Ze względów bezpieczeństwa na terenie wokół koncertu sprzedawano piwo tylko w plastikowych kubkach bądź w puszkach – mówi Andrzej Wróbel. - Koniec końców, kiedy występ Muńka dobiegł końca, a sam artysta najwyraźniej poznał całą sprawę z drugiej strony, publicznie ze sceny podziękował za dobre zabezpieczenie imprezy – podsumowuje.
Sam artysta przyznaje, że ochroniarzom za pracę rzeczywiście podziękował, ale w konkretnej sytuacji, kiedy zaczął ich dyscyplinować, o wdzięczności nie było mowy. - Nie znałem powodu tej interwencji, bo na scenie nie mam takiej możliwości, ale jestem od lat wyczulony na takie sprawy, często ochrona zachowuje się skandalicznie. Nasz zespół odżegnuje się od przemocy i dlatego zareagowałem widząc co się dzieje z tym chłopakiem – mówi Muniek Staszczyk.
- Przecież ten ochroniarz, często silniejszy i sprawniejszy od uczestnika imprezy, nie musi mu pokazywać tej wyższości fizycznej. Można to zrobić kulturalnie. Niestety ochrona w Polsce to na ogół ogoleni na łyso faceci wykręcający ręce dzieciakom. Pocieszające jest, że z każdym rokiem takich zachowań jest coraz mniej. Po moich słowach w Kędzierzynie ochroniarze też zaczęli zachowywać się lepiej - podsumowuje wokalista.
Gaz: Napisał postów [5793], status [VIP]
Mógł ten pijak walnąć tą butelką Muńka w łeb, to by inaczej gadał palan a nie wokalista z pod ciemnej gwiazdy.