(Fot. Czytelnik)
Kto i co sprawdzał?
Kontrola objęła jedną hurtownię i 11 sklepów detalicznych, w tym 9 wielkopowierzchniowych. W sumie zbadano 10 modeli fotelików rowerowych - 1 wyprodukowany w Polsce i 9 z innych państw UE. Przedsiębiorców wytypowano na podstawie wcześniejszych kontroli, własnego monitoringu i sygnałów od konsumentów.
Co weryfikowano?
Sprawdzono:
oznakowanie i instrukcje użytkowania,
dane producenta i dystrybutora,
ostrzeżenia w języku polskim,
wytrzymałość fotelików,
system mocowania, pasy bezpieczeństwa i podnóżki,
ryzyko zakleszczenia części ciała dziecka w szczelinach konstrukcji.
Wyniki kontroli
Oznakowanie: 7 z 10 modeli zakwestionowano za brak pełnych instrukcji, ostrzeżeń lub ich brak w języku polskim.
Badania laboratoryjne: aż 8 z 10 modeli miało wady konstrukcyjne. Najpoważniejsze nieprawidłowości to:
wypadnięcie manekina z pasów zabezpieczających,
brak automatycznej blokady mocowania fotelika,
ryzyko połknięcia małych elementów,
niewytrzymałe i pękające części konstrukcji,
brak skutecznych pasków przy podnóżkach.
Efekty działań
W 6 przypadkach Inspekcja Handlowa skierowała do UOKiK wnioski o wszczęcie postępowań administracyjnych, z czego jedno już trwa.
Za wprowadzenie na rynek niebezpiecznych produktów przedsiębiorcom grożą kary do 100 tys. zł.
W przypadku 1 modelu, gdzie naruszenia dotyczyły tylko oznakowania, producent dostał możliwość uzupełnienia braków.
Dlaczego to ważne?
Foteliki rowerowe należą do grupy produktów najczęściej używanych przez rodziny w sezonie wiosenno-letnim. Ich wadliwa konstrukcja może prowadzić do wypadków i bezpośrednio zagrażać zdrowiu dzieci.
Cały raport i kontrolowane modele TUTAJ
