(Fot. Policja)
W sobotę 30 sierpnia około godz. 11:00, na autostradzie A4 na 265 km na wysokości Góry św. Anny na pasie w kierunku Wrocławia, doszło wypadku drogowego z udziałem motocyklisty. Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów wynika, że 43-letni kierujący Kawasaki nie dostosował prędkości do warunków ruchu drogowego i na łuku drogi stracił panowanie nad jednośladem. Mężczyzna uderzył w bariery energochłonne, co doprowadziło do wywrócenia się motocyklisty.
Meźczyźnie została na miejscu udzielona pierwsza pomoc, a następnie został przetransportowany przez medyków do szpitala. Na szczęście obrażenia nie zagrażają zdrowiu i życiu motocyklisty.
W tym samym czasie, zaledwie kilometr dalej, doszło do kolejnych dwóch zdarzeń drogowych.
W pierwszym ze wspomnianych zdarzeń brały udział trzy pojazdy osobowe - Mercedes, Renault oraz Skoda. 51-letni kierujący Marcedesem w wyniku niezachowania bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego wjechał w tył osobowego Renault, który następnie uderzył w jadącą przed nim Skodą. Sprawcą został ukarany mandatem karnym.
Drugie zdarzenie to również kolizja trzech osobówek - dwóch Volkswagenów oraz Lexusa. 21-letni kierujący Volkswagenem nie zachował bezpiecznej odległości od jadącego przed nim auta. Policjanci na mężczyznę nałożyli mandat karny.
Na autostradzie na czas pracy służb ratunkowych występowały w utrudnienia w ruchu.
Bezpieczne powroty z wakacji to przede wszystkim nasz rozsądek na drodze. Dojeżdzmy do celu 10 minut później, ale cali i zdrowi.
Apelujemy również do kierowców, którzy mijają po drodze miejsca, gdzie doszło do zdarzenia drogowego, aby skupili się na kierowaniu pojazdem. Wystarczy chwila nieuwagi, a sami możemy znaleźć się w podobnej sytuacji.
24mikol: Napisał postów [1492], status [Szycha]
Na tym wjeździe i zjeździe gdyby zsumować wszystkie zdarzenia i ofiary to wyszłaby ogromna cyfra. W świecie tak cudnej elektroniki nie można tam użyć jakiegoś bata? Co z tego, że jest ograniczenie?! Albo jedziesz za ciężarówką 90km/h albo drugim pasem ok.120km i zaraz jakiś burak będzie mrugał światłami.