(Fot. Pixabay)
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie przejmie wypłaty zasiłków chorobowych od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego. Rząd zrezygnował z tej zmiany, argumentując, że jej wdrożenie wiązałoby się z nadmiernym obciążeniem budżetu i możliwością nadużyć - poinformował portal Money.pl, powołując się na źródła w administracji rządowej.
Wprowadzenie tej reformy miało być jednym z tzw. "100 konkretów na 100 dni rządów" Koalicji Obywatelskiej. Projekt ustawy został przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jednak nie trafił nawet pod obrady Rady Ministrów. Został wstrzymany już na etapie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.
Z szacunków resortu finansów wynika, że w przypadku przejęcia wypłaty chorobowego przez ZUS od pierwszego dnia nieobecności, budżet państwa musiałby przeznaczać rocznie 13-14 miliardów złotych na dodatkowe dotacje. Taka skala wydatków - jak wskazują urzędnicy - jest obecnie nie do udźwignięcia przez fundusz chorobowy, który już teraz notuje deficyt.
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski zwrócił uwagę, że taka reforma wymagałaby również znacznego wzmocnienia kadrowego w ZUS. - To koszty porównywalne z rentą wdowią w wariancie docelowym 25 proc. Środki te musiałyby pochodzić z funduszu chorobowego, w którym - w przeciwieństwie do nadwyżkowych funduszy rentowego i wypadkowego - jest deficyt - wyjaśnił Gajewski w rozmowie z Money.pl.
Dodatkowo pojawiły się wątpliwości, czy nowy system nie zachęcałby do nadużyć. W ocenie resortu, niektórzy pracodawcy mogliby próbować wykorzystywać przepisy do tymczasowego "oddelegowywania" pracowników na zwolnienia lekarskie w momentach niższego zapotrzebowania na pracę. - Nie zakładam, że takie zachowania byłyby powszechne, ale musimy je brać pod uwagę - przyznał wiceminister.
Obecnie to pracodawca wypłaca wynagrodzenie chorobowe przez pierwsze 33 dni absencji w danym roku kalendarzowym (14 dni w przypadku pracowników po 50. roku życia). Dopiero później obowiązek ten przejmuje ZUS. Proponowane zmiany zakładały przeniesienie całości tej odpowiedzialności na ubezpieczyciela publicznego już od pierwszego dnia L4.
Wśród koalicjantów Koalicji Obywatelskiej nie było pełnej zgody co do tej reformy. Część polityków Polski 2050 podkreślała, że "100 konkretów" to program KO, a nie całej koalicji rządzącej. W praktyce oznacza to, że pomysł nie miał wystarczającego poparcia politycznego, by trafić pod obrady rządu.
Z analizy przeprowadzonej przez resort wynika, że tylko jedno państwo Unii Europejskiej - Cypr - w całości finansuje zwolnienia chorobowe od pierwszego dnia, bez udziału pracodawców. W pozostałych krajach UE firmy partycypują w kosztach, choć w różnych modelach.
- Do końca kadencji mamy jeszcze ponad dwa lata, więc sądzę, że wrócimy do tej dyskusji w przyszłości, uwzględniając także możliwości budżetu państwa - zadeklarował Gajewski. Jednocześnie zaznaczył, że rząd nie planuje podnoszenia składki chorobowej jako źródła finansowania tej reformy.
Na ten moment Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej skupia się na pracach nad reformą orzecznictwa lekarskiego.
Źródło: Money.pl
