(Fot. Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu)
- Korzystamy z nich na salach, gdzie czas trwania operacji z reguły jest dłuższy niż w innych przypadkach - wyjaśnia lek. Maciej Gawor, zastępca kierownika Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii ds. anestezjologii. - To urządzenia nowej generacji, które nie tylko znieczulają pacjenta, ale także uczą się jego potrzeb - dodaje.
Sercem systemu jest sztuczna inteligencja, która analizuje i interpretuje dane pacjenta w czasie rzeczywistym, automatycznie dobierając optymalne tory oddechowe i parametry znieczulenia. Co więcej, oba urządzenia łączą w sobie funkcje respiratora, monitora parametrów życiowych i systemu do znieczulenia - co upraszcza pracę zespołu anestezjologicznego i minimalizuje ryzyko błędu.
Dodatkowym atutem sprzętu jest monitor transportowy, który można wypiąć i razem z pacjentem przenieść na salę pooperacyjną bez potrzeby ponownego podłączania czujników. - To rozwiązanie znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa pacjenta - podkreśla dr Gawor.
Całość inwestycji to blisko 400 tysięcy złotych - środki, które, jak podkreśla Dariusz Madera, dyrektor generalny USK w Opolu, zostały wydane z myślą o systematycznym podnoszeniu jakości usług medycznych:
- W miarę możliwości finansowych stale doposażamy szpital w nowoczesny sprzęt, by jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby pacjentów i wyzwania współczesnej medycyny - mówi Madera.
