(Fot. Dżacheć)
Wigilię rozpoczyna tradycyjnie opłatek. Domownicy, przyjaciele i znajomi przełamując się nim, składają sobie życzenia. Dziś kładziemy go najczęściej na sianku, dawniej spoczywał on na najważniejszym miejscu stołu na... drożdżowej bułce.
- Opłatek symbolizuje nie tylko codzienne dzielenie się chlebem, ale to także symbol pojednania, przebaczenia i przyjaźni. Tradycja opłatka sięga początków chrześcijaństwa - tłumaczy ks. Tadeusz Muc, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Opolu. Poza białym opłatkiem, wypiekano również kolorowy, przeznaczony dla zwierząt domowych i bydła. Na Śląsku znany jest również "radośnik" czyli specjalny opłatek dla dzieci, posmarowany miodem.
Na wigilijnym stole nie może zabraknąć zupy i ryb, ale konkretnych rodzajów jest tyle, ile regionów w Polsce.
- Tak popularny u nas barszcz czerwony pochodzi z kresów wschodnich, gdzie wychowało się wiele naszych mam czy babć - mówi Małgorzata Goc, etnograf z Muzeum Śląska Opolskiego. - Jeśli mówimy o rodzajach ryb, to karp pojawiał się na stołach głównie zamożniejszych rodzin, bo jego hodowle były zazwyczaj przy dworach i klasztorach. Biedniejsi jedli ryby rzeczne, śledzie - mówi etnograf.
Wieczerzę kończy deser, na który wiele gospodyń przyrządza kutię, która również jest właściwa dla kuchni wschodniej. Ślązacy za to dobrze znają makówkę.
FAKT: Napisał postów [1450], status [zrobił/a karierę]
Ja się opłatkiem nie dzielę, gdyż to nie jest w mojej tradycji. Nic mi to nie mówi ani nic nie symbolizuje.