• Autor: Dagmara
    • Wyświetleń: 26660
    • Dodano: 2024-09-21 / 17:26
    • Komentarzy: 1

    Zalana Skorogoszcz: mieszkańcy walczą z żywiołem, ale nie są sami. Pomogła drużyna Odry

    Dom pani Ewy w Skorogoszczy kolejny raz został zalany, jednak tym razem z pomocą przyszli wolontariusze, w tym drużyna piłkarska Odra Opole. Wsparcie daje nadzieję, mimo trudnych warunków.

    Skorogoszcz po raz kolejny zmaga się z powodzią. Dom pani Ewy, podobnie jak wiele innych, został zalany przez wodę, ale tym razem pomoc przyszła szybko. - To już drugi raz, kiedy nas zalewa, wszystkie domy w okolicy ucierpiały - relacjonuje pani Ewa, która pokazała redakcji wnętrze swojego domu. Niestety, dom jest całkowicie zalany. Mimo trudnej sytuacji, w jej głosie słychać było radość i ulgę, bo pomoc przyszła niespodziewanie.

    Drużyna piłkarska OKS Odra Opole, wraz z grupą młodych wolontariuszy, zjawiła się w Skorogoszczy, by pomóc w usuwaniu skutków powodzi. - Przyszli młodzi chłopcy, pomogli wynosić meble i sprzątać. Wszystkie mieszkania oczyścili w ciągu sześciu godzin. Naprawdę cudownie - opowiada pani Ewa.
    Zawodnicy nie tylko pomogli fizycznie, ale także zaskoczyli syna pani Ewy, Rafała, który jest zagorzałym kibicem Odry, nagrywając dla niego specjalne pozdrowienia. - To bardzo podniosło morale, a przede wszystkim pokazało, że nie jesteśmy sami w tej walce - dodaje z uśmiechem.

    Nie tylko sportowcy wsparli mieszkańców. Pani Sołtys oraz lokalna straż pożarna także są na miejscu, koordynując pomoc i organizując zbiórki. Pani dyrektor miejscowej szkoły załatwiła meble i łóżka dla rodzin, które straciły część swojego dobytku. - Pomoc jest ogromna, naprawdę dostajemy wsparcie z każdej strony - mówi wzruszona pani Ewa, porównując dzisiejszą sytuację z tą z 1997 roku, kiedy również Skorogoszcz została zalana, ale wtedy mieszkańcy byli zdani wyłącznie na siebie.

    Mimo wsparcia, pani Ewa przyznaje, że coraz trudniej jest jej radzić sobie z powodziami. - Nie mam już sił, żeby czekać na kolejną powódź. To wykańcza psychicznie i fizycznie - mówi ze smutkiem. Strata dorobku życia i nieustanne zagrożenie zalaniem sprawiają, że wielu mieszkańców, podobnie jak ona, zaczyna tracić nadzieję na trwałe rozwiązanie problemu.

    Pani Ewa, mimo trudnych warunków, jest pełna nadziei: - Jest ciężko, ale nie jesteśmy sami.

    Zdjęcie (1/35)

    Fot. Archiwum Prywatne

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2024-09-21 21:38:51 [31.60.55.*] id:1676200  
    Polpha: Napisał postów [9836], status [VIP] Reputacja
    dobrze, że pomagają, bo do grania to się nie nadają

    Nick:
    Treść: