Atak na żołnierzy przy granicy z Białorusią. Są pierwsze zarzuty i mandaty

Fot. Screen/X/ służby_w_akcji

W wyniku ataku na polskich żołnierzy na granicy z Białorusią policja nałożyła 15 mandatów i przesłuchała dwóch organizatorów wydarzenia w Wyczółkach. Dochodzenie w tej sprawie nadal trwa.

Do incydentu doszło w nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku w miejscowości Wyczółki na Podlasiu. Grupa około 20 osób zaatakowała żołnierzy pełniących służbę graniczną. Napastnicy skierowali wulgarne komentarze i obraźliwe gesty w stronę mundurowych, a jeden z żołnierzy został opluty i oblany piwem. Komenda Powiatowa Policji w Siemiatyczach natychmiast rozpoczęła działania wyjaśniające.

Podlaska Policja poinformowała, że nałożyła 15 mandatów i przesłuchała dwóch organizatorów imprezy, która była bezpośrednią przyczyną incydentu. Wydarzenie zostało zorganizowane przez osobę, która odziedziczyła nieruchomość w Wyczółkach i zaprosiła gości z różnych części Polski oraz spoza kraju. Jak dotąd przesłuchano także 17 żołnierzy.

Wicepremier i szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, zapowiedział szybkie zakończenie sprawy i wyciągnięcie konsekwencji wobec wszystkich osób, które znieważyły żołnierzy. - Wobec wszystkich osób, które w jakikolwiek sposób znieważyły żołnierzy na Podlasiu, prowadzone są czynności; efekty tej sprawy poznamy szybko - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało oświadczenie, w którym potwierdziło atak na żołnierzy i zaznaczyło, że natychmiast po zdarzeniu poinformowano Straż Graniczną, Żandarmerię Wojskową i Policję. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z tego zdarzenia, na którym widać grupę młodych ludzi wykrzykujących wulgarne hasła w stronę żołnierzy. Na nagraniu widać, że żołnierze zachowują się racjinalnie, próbują uspokoić grupę i nie reagować na obelgi.
Nagranie z granicy dostępne TUTAJ (uwaga, wideo dla osób pełnoletnich).

Władze oraz odpowiednie służby kontynuują dochodzenie w tej sprawie, a dwa zarzuty zostały już postawione.