Komitet Razem dla Opola przedstawił swoje listy

(Fot. Dżacheć)

- Rzucamy wyzwanie komitetom politycznym - chcemy "odpartyjnić" samorząd Opola. O losie miasta powinni decydować działacze i liderzy lokalnych społeczności, a nie politycy, którzy mają swoją centralę w Warszawie - przekonywali dziś członkowie komitetu obywatelskiego "Razem dla Opola".

Wśród kandydatów komitetu obywatelskiego są przedstawiciele rad dzielnic, przedsiębiorcy i działacze społeczni. - Po raz pierwszy od dawna na liście pojawił się także prawnik z własną kancelarią - dodaje Alojzy Drewniak, kandydat komitetu na prezydenta Opola.

Jedynką w pierwszym okręgu wyborczym jest Marcin Ociepa - politolog, prezes Stowarzyszenia "Horyzonty” i instruktor ZHR. Za nim przedsiębiorca i były radny Opola Lesław Watras, a dalej prawnik Mariusz Bialic. Na listach "Razem dla Opola" jest też zastępca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Opolu Julian Pakosz, Krzysztof Drynda - dotychczasowy rzecznik stowarzyszenia "Horyzonty", a także znany lekarz Marek Sabat. W wyborach do rady miasta startuje także prezes spółdzielni mieszkaniowej Przyszłość - Franciszek Dezor.

Członkowie komitetu otworzyli Punkt Konsultacji Społecznych, w którym w dni robocze w godzinach 15-17 będą dyżurować, czekając na Opolan. Punkt mieści się w biurowcu naprzeciwko Filharmonii Opolskiej przy ulicy Krakowskiej 37/500.

- Celowo nie nazwaliśmy naszego biura sztabem wyborczym - w każdym możliwym miejscu "odpartyjniamy" nasz komitet. Obywatele najlepiej wiedzą, czego im w swoim środowisku brakuje, co trzeba zmienić, a jakie zmiany odbierają na plus - trzeba tylko wsłuchać się w ich głos - przekonuje Marcin Ociepa.

Ociepa mówił także o stronie internetowej kandydata Alojzego Drewniaka, na której Opolanie po wpisaniu swojego adresu mogą sprawdzić, w jakim okręgu wyborczym będą głosować. Jest także możliwość zapoznania się z kandydatami danego okręgu, a Ociepa zastanawia się, czy nie dołączyć tam również list wyborczych swoich konkurentów. - Pod tym względem nie boimy się konkurencji, takie zestawienie w prosty sposób pokazałoby, że nasi kandydaci są często wybrani oddolnie, przez lokalną społeczność. Listy partii politycznych są natomiast pełne kolegów i kolesi, oderwanych od danego okręgu - tłumaczył prezes Horyzontów.