Nie da się zaprzeczyć, że to jedyne takie morsowanie w roku. Kolejny rok z rzędu grupa Morsy Opole łączy wolontariat na rzecz WOŚP z coniedzielną aktywnością.
- Bardzo ważna rzecz, pozytywna, charytatywna, która przynosi wiele dobrego. WOŚP gra od wielu lat i oby grało jak najdłużej. Wsparcie jest ważne i będziemy robić to zawsze. Część wolontariuszy kwestuje na lądzie, kilku w wodzie, najważniejszy jest szczytny cel i jego realizacja ze śmiechem na twarzy. Morsuje już 16 sezon, daje to dużo szczęścia, radości i regeneruje organizm. Wytwarzają się endorfiny, jest to dla nas już styl życia, codzienność, a nie żadna moda. Kilkanaście lat temu zaczynało nas kilka osób, dziś już setki - mówi Dariusz Chwist, organizator akcji, członek założyciel grupy Morsy Opole.
- Dwa - trzy lata temu też trochę się z morsowania śmiałem, teraz mam inny styl życia, czuję się z tym całkiem inaczej. Byłem w 1992 roku w Jarocinie i widziałem jak powstawała orkiestra. W domu mam stare zdjęcia z Jurkiem Owsiakiem - mówi pan Dariusz, mors.
Bodziulla: Napisał postów [2118], status [Szycha]
20 lat wstecz ze mnie śmiali, dzisiaj już z tego robi się biznes!