(Fot. Dżacheć)
W grupie trzeciej w trzeciej lidze robi się coraz ciekawiej. O utrzymanie walczy aż sześć zespołów, a ani Polonia Nysa, ani Stal Brzeg nie ułatwiły sobie życia w tej kolejce.
Punkt zgarnęli Brzeżanie w wyjazdowej potyczce z Cariną Gubin. Padł wynik 1:1, a obie bramki padły w drugiej połowie - najpierw trafił dla gospodarzy Jakub Ryś, a w 82 minucie odpowiedział Dominik Bronisławski z rzutu karnego.
Duże powody do niezadowolenia mogą mieć piłkarze Polonii Nysa. Nie tylko jednak ze swojej gry, lecz także z decyzji sędziowskich. Ale po kolei. Najpierw w Grodkowie na prowadzenie wyszli przyjezdni, a dokładniej trafił Emil Drozdowicz, a wyrównał po składnej zespołowej akcji Michał Zimoń. W drugiej połowie gra się zaostrzyła, ale remis się utrzymywał do 80 minuty. Wtedy doszło do niemałej kontrowersji - sędzia boczny pokazał spalonego, co zignorował sędzia główny, nie dając żadnej sygnalizacji - czy to kontynuowania gry, czy faktycznego spalonego. To całkowicie zdezorientowało zawodników z Nysy i Artiom Vaskov umieścił piłkę w bramce, a na boisku i trybunach było burzliwie, po takim zachowaniu sędziego. Wynik ostatecznie się nie zmienił i wygrana pojechała do Gorzowa Wielkopolskiego.
Siedem bramek padło w rywalizacji Gwarka Tarnowskie Góry z MKS-em Kluczbork. Zwycięsko wyszli jednak zawodnicy gospodarzy 4:3. Bramki dla kluczborczan zdobywali Alan Jaworski, Mateusz Lechowicz, Wiktor Nahrebecki.
