• Autor: News4media
    • Wyświetleń: 3130
    • Dodano: 2023-04-20 / 19:16
    • Komentarzy: 1

    Trwa dramat 8-letniego Kamila. Chłopiec wciąż walczy o życie

    Nad Kamilem znęcał się jego ojczym. Matka milczała. I nie tylko ona. Sprawa wstrząsnęła całą Polską. Jest kolejna odsłona. Prokuratura przedstawiła zarzuty kolejnej osobie: wujkowi chłopca.

    Ten dramat nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie interwencja biologicznego ojca Kamila. To dzięki niemu na początku kwietnia do akcji wkroczyła policja z Częstochowy. Bo to tam właśnie doszło do tych strasznych wydarzeń.

    Prawdę odkrył biologiczny ojciec

    Ojciec dziecka, kiedy odwiedził byłą partnerkę, zobaczył, w jakim stanie jest Kamil. Dziecko było bite, przypalane papierosami, polewane wrzątkiem. Mężczyzna, kiedy odkrył, co się dzieje w tym domu, od razu zawiadomił służby. Mówił potem dziennikarzom, że był przerażony. Że jego dziecko leżało skulone i okropnie śmierdziało. Chłopiec wył z bólu, kiedy ojciec próbował je umyć.

    Za tym koszmarem 8-latka stał jego ojczym. Na jaw wyszło, że to on jest oprawcą - sprawcą oparzeń głowy, tułowia oraz kończyn i złamań kończyn. Chłopiec trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie.

    Ojczym oprawca i wyrodna matka

    27-letniemu Dawidowi B., ojczymowi chłopca, prokurator zarzucił, że usiłował pozbawić życia swojego pasierba polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. Tak doszło do obrażeń głowy.
    Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem, a matka Kamila nie stawała w jego obronie. Magdalena B. jest podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem.

    Dawid B. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw, ale odmówił złożenia wyjaśnień. Matka także się przyznała.

    Oboje zostali aresztowani na 3 miesiące.

    Nic nie widział

    Teraz Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie informuje, że zarzuty usłyszała kolejna osoba. To mąż siostry matki Kamila, która też ma w tej sprawie zarzuty.

    - Mężczyzna usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy pokrzywdzonemu, z którym wspólnie zamieszkiwał, w sytuacji, w której pokrzywdzony znajdował się w stanie zagrażającym jego życiu lub narażającym go na ciężki uszczerbek na zdrowiu - poinformował prokurator.

    Podejrzany nie przyznał się do winy. Twierdził, że dużo pracował, nie bywał zbyt często w domu i o niczym nie wiedział.

    W jakim stanie jest teraz Kamil?

    Przypomnijmy, że chłopiec 3 kwietnia trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Został tam przewieziony śmigłowcem LPR. Był w stanie zagrażającym jego życiu. Lekarze, żeby go leczyć, wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną i podłączyli do specjalnej aparatury. O jego życie walczą już 17 dni.

    Chłopiec przeszedł już 4 zabiegi operacyjne, podczas których usunięto martwicę z ran oparzeniowych i położono przeszczep skóry. 8-latek ma poparzone 25 procent powierzchni ciała i zmaga się z rozległą chorobą oparzeniową. To ona - jak mówią lekarze - stanowi teraz dla niego największe zagrożenie.



    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2023-04-21 08:24:17 [147.161.234.*] id:1659087  
    dontomasso: Napisał postów [4253], status [VIP] Reputacja
    no to co? ojczymowi przypalac zelazkiem dupe i lamac kosci

    Nick:
    Treść: