Zieloni: Przedsiębiorstwa nadal traktują Odrę jak ścieki. Nie zrobiono od sierpnia nic!

(Fot. Dżacheć)

Partia Zieloni podkreśla, że to nie złote algi są przyczyną tragedii ekologicznej na Odrze, a jednym z jej skutków. Ponad pół roku po tragedii, do jakiej doszło nie zrobiono nic, by zapobiec powtórce tej katastrofy już niedługo.

Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych z Wrocławia jako pierwsza zaalarmowała władze o krytycznym stanie Odry.

- Na początku sierpnia zeszłego roku jako pierwsza alarmowałam o tym, co dzieje się w Odrze. Do mojego biura przyszli wędkarze i alarmowali o setkach śniętych ryb. Nasze alarmy spotkały się z biernością władzy. Minęło ponad pół roku, a w sprawie Odry nic się nie zmieniło. Minister Gróbarczyk nie poniósł żadnych konsekwencji. Nie powiadomił Międzynarodowego Komitetu do spraw zanieczyszczenia Odry. Nie mamy żadnych działań, które mogłyby zapobiec katastrofie na Odrze w przyszłości. Teraz chroni nas niska temperatura, a co będzie jak zacznie rosnąć temperatura? - pyta posłanka.

- Rząd zrzucił winę na złote algi, ale ja podkreślam, że złote algi były skutkiem, a nie przyczyną śnięcia ryb w Odrze. To zrzut ścieków. Przedsiębiorstwa nadal traktują Odrę, jak ściek. Związek między katastrofą ekologiczną na Odrze, a rozbudową tej rzeki jest dla polityków Partii Zielonych oczywisty. - Mamy odpowiedzi co powinniśmy robić, by chronić Odrę i inne polskie rzeki. Sprawa dotyczy też Wisły, jej dorzeczy i dorzeczy Odry. Rząd tylko dolewa oliwy do ognia, nie uczy się na własnych błędach i powiela je - słyszymy.

Zbigniew Matracki, działacz Zielonych na Opolszczyźnie mówi, by władza w końcu zaczęła działać.

- Wydawało się, że Wody Polskie powinny koncentrować się na jakości wód. Od sierpnia zeszłego roku nie podjęto żadnych kroków, zarówno przez ministerstwa środowiska, infrastruktury i Wody Polskie. W województwie opolskim jesteśmy przeczuleni na dział zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Na całym świecie przyjęło się, że pozwala się rzekom na naturalne wylewy na terenach zalewowych. Jako opolscy Zieloni nie chcemy, by Odrę zamienić w płynącą autostradę. Chcemy, by rząd zajął się wodą w rzekach, a nie przelewaniem pieniędzy - mówi.

Klaudia Jachira z Zielonych podsumowuje, że to nie mityczne złote algi są odpowiedzialne za katastrofę. - Tak długo, jak niszczycielska władza nie będzie wsłuchiwała się w naukowców i będzie zanieczyszczać polskie rzeki, nic się nie zmieni. Chcemy stałego monitorowania jakości wód polskich. Chcemy zaprzestać regulacji rzek, zaprzestania betonowania rzek - mówi.