Pięć lat temu, na początku kwietnia pociąg Pendolino relacji Wrocław Główny - Warszawa uderzył w stojącą na przejeździe kolejowym ciężarówkę. Pociąg zatrzymał się około 200 metrów od przejazdu kolejowego, podróżowało nim około 300 pasażerów z czego 18 zostało poszkodowanych.
Prokuratura Rejonowa w Opolu zakończyła postępowanie w tej sprawie i postawiła przed sądem dwie osoby. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności. O spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oskarżono Tomasza Ch., kierowcę ciężarówki oraz Jana B., dyżurnego ruchu w nastawni na stacji kolejowej w Ozimku.
Tomasz Ch., według ustaleń śledczych, zignorował znak drogowy, zakazujący wjazdu samochodów ciężarowych na ulicę Piotra Kuczki w Schodni. Kierowca wjechał w ulicę kierowanym przez siebie zespołem samochodów ciężarowych (przewoził na przyczepie inny pojazd), ale pojazd zawiesił się na przejeździe kolejowym i nie był w stanie z niego zjechać. Kierowca, który zdał sobie sprawę z zagrożenia wyszedł z auta i zaczął alarmować o niebezpieczeństwie.
Według prokuratury, tego dnia o godzinie 15.09 dyspozytor numeru alarmowego 112 w Opolu zadzwonił do nastawni stacji PKP w Ozimku. Powiadomił o zaistniałej sytuacji dyżurnego ruchu, Jana B. Dyżurny jednak nie powiadomił maszynisty pociągu Pendolino, który akurat wyjeżdżał ze stacji w Opolu. Jan B. nie włączył też kolejowego systemu "Radio Stop", który automatycznie uruchamiał awaryjne hamulce w pociągu. Wpadek miał miejsce dokładnie 11 minut później. Maszynista prowadzący Pendolino w momencie zobaczenia zagrożenia zaczął hamować, jednak pociąg uderzył w skład pojazdów z prędkością około 106 km na godzinę.
Obaj oskarżeni nie przyznali się do zarzutu. Dyżurny ruchu złożył wyjaśnienia, w których przyznał, że nie widział potrzeby informowania o zagrożeniu maszynisty Pendolino, ponieważ był przekonany, że sprawa nie dotyczy przejazdu na terenie jego jednostki. Tomasz Ch. odmówił składania wyjaśnień.
KK 35947: Napisał postów [4041], status [VIP]
Na ławie oskarżonych brakuje jeszcze zarządcy drogi ze względu na złe oznakowanie i zbyt stromy (prawdopodobnie nie spełniający norm) najazd na przejazd .