Jak sprawiać niespodzianki, to tylko takie. Weegree po raz drugi w tym sezonie zwycięża - i po raz drugi z faworyzowanym rywalem. Tym razem ograli graczy ze stolicy 70:54.
Warszawiacy przed tą kolejką byli liderami rozgrywek, będąc nie zwyciężeni, mianowicie Opolanie zanotowali jedynie jedną wygraną - z rezerwami Śląska Wrocław. Więc przed spotkaniem - faworyt był tylko jeden.
Jednakże, od początku lepiej byli dysponowani właśnie miejscowi, którzy od początku przejęli kontrolę nad meczem. Opolanie nie pozwalali na dużo rywalom i to się odbiło w zdobyczy punktowej rywali - w ciągu 10 minut zdobyli jedynie 13 oczek, przy 24 Opolan. Więcej walki zadziało się w drugiej części gry - jednakże to Opolanie w połowie spotkania prowadzili 43:31.
Po zmianie stron, nastąpił prawdziwy blamaż Dzików. Dużo nieskutecznej gry, mało kreatywności, problemy w akcjach ofensywnych - wszystko skrzętnie wykorzystywali gospodarze, którzy pozwolili przyjezdnym na zdobycie jedynie sześciu punktów. Sytuacja Warszawiaków przed ostatnią kwartą była beznadziejna, przez co miejscowi pozwolili sobie na trochę rozluźnienia, a i tak ostatecznie ograli koszykarzy ze stolicy różnicą 16 punktów.