(Fot. Dżacheć)
Zgodnie z kontrolą posła Witolda Zembaczyńskiego, zbiorniki retencyjne na Opolszczyźnie są pełne. To brak działań wobec katastrofy ekologicznej, która dzieje się na rzece Odrze.
- Nie nastąpił zrzut ze zbiorników retencyjnych, co mogłoby pomóc chociaż trochę rozcieńczyć truciznę znajdującą się w Odrze. Warto dodać, że trzeba się spodziewać gigantycznych roszczeń odszkodowawczych ze strony Niemiec, które będą miały pełne prawo wystąpić o odszkodowanie. Chodzi o brak informacji o konieczności założenia zapór - mówi Witold Zembaczyński.
- W tej chwili tropy prowadzą do odcinka rzeki między Brzegiem, a Oławą i wskazują na zrzuty ciężkiej chemii z beczkowozów. Ta chemia może być bezpośrednią przyczyną zatrucia Odry. Chce informacji od wojewody odnośnie działań Wód Polskich w sprawie trzymania wysokiego stanu wód w zbiornikach retencyjnych. Dlatego nie padła decyzja ratunkowa. Chcę by wojewoda powiedział od kiedy miał informację o tej klęsce i jakie rekomendacje wydał wojewoda w związku ze skażeniem Odry. Zagrożeni tym skażeniem są hodowcy, a także konsumenci. Wielu opolan może również wybierać się na urlop nad morze. Czy mają się czuć bezpiecznie - pyta poseł.
Jak przekazała PAP starszy strażak Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej PSP, z rzek odłowiono łącznie 97,95 ton śniętych ryb. Strażacy postawili również dziesięć zapór, które ułatwiają usuwanie ryb z wody.
Luzi: Napisał postów [1457], status [stały bywalec]
Tam ryby zdechłe wyławiać a nie wieczne oskarżenia, a do roboty nie ma kogo