(Fot. Dżacheć)
Rząd przypomina, że Polacy za zgodą leśniczego mogą zbierać chrust w lasach. Pierwszeństwo mają przedstawiciele lokalnej społeczności. Wiceminister klimatu przypomniał o obowiązujących przepisach ws. gromadzenia najniższej jakości gałęzi. Nie chodzi jednak tylko o drewno. Problemy pojawiły się również z zakupem węgla.
Na wniosek minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych przygotowała wytyczne dotyczące wsparcia możliwości nabywania przez klientów indywidualnych drewna opałowego.
- Resort klimatu i środowiska dokłada wszelkich starań, aby zapewnić dostępność drewna opałowego dla gospodarstw domowych. Ma to szczególne znaczenie dla mieszkańców terenów wiejskich, małych miasteczek, których gospodarstwa domowe nie są włączone do gminnych lub miejskich systemów ciepłowniczych - czytamy w komunikacie.
Dalej cytowany jest wiceminister Edward Siarka, który przypomina, że istnieje możliwość zbierania gałęzi na opał. - W tym roku po rozpoczęciu wojny w Ukrainie i zawirowaniu na rynku energii wzrosły zapytania do nadleśnictw o wskazanie terenu i zgodę na pozyskiwanie drewna opałowego w lokalnych lasach - mówi wiceminister.
Decyzję wydał w ubiegłym tygodniu p.o. dyrektora Lasów Państwowych, Józef Kubica.
- Wprowadza się wytyczne stanowiące załącznik nr 1 do niniejszej decyzji wspierające możliwości nabywania przez konsumentów surowca drzewnego do celów opałowych, o których mowa w § 1 ust. 2 lit. b) Zarządzenia nr 57 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 22 września 2021 r. w sprawie zasad sprzedaży drewna w Państwowym Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe. 2. Wytyczne dotyczą procedury sprzedaży na podstawie cennika sprzedaży detalicznej, o której mowa w § 3 ust. 1 lit. f) Zarządzenia nr 57 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 22 września 2021 r. w sprawie zasad sprzedaży drewna w Państwowym Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe - czytamy w decyzji.
Mario-Opole: Napisał postów [1387], status [zrobił/a karierę]
Proponuję morawieckiemu dokładnie takie same zyski z lokat (4.6 mln zlotych) w postaci chrustu. Swoją drogą (a nóż do niego dotrze) proponuję nie robić wstydu na przyszłość na całą europę i świat i nie piepszyć o dzieleniu się zyskami norwegii ze sprzedażą gazu. Morawiecki nie dzielił się zyskami ze sprzedaży działki pod wrockiem... więc dość tego wstydu. Żenada naszym kosztem