Trwają manifestacje w całym kraju wobec agresji Rosji na Ukrainę. Padło wiele pytań o sankcje, które w dalszym ciągu są niedotkliwe dla Putina. Na Placu Wolności manifestowało dziś wiele obywateli Ukrainy dziękując za dotychczasowe wsparcie i dzieląc się swoimi przeżyciami i spostrzeżeniami.
- Dziękuję za wsparcie i za pomoc, którą udziela polski naród dla Ukrainy. Przez dwie doby rozmawiałem z Polakami, oglądałem wiadomości. Często słyszę, że nie ufa się wojsku ukraińskiemu, że jesteśmy za słabi, że nie wystoimy. My wystoimy. Jestem uczestnikiem rewolucji na Majdanie w 2014 roku. Najważniejsze jest dla nas wsparcie narodu. Wojskowi je czują i oni wystoją. U nas kto chce dostaje karabin do rąk, a babcie pod blokami robią koktajle Mołotowa. One nie uciekną do lasu, one będą walczyć, Ukraina będzie walczyć - mówi przedstawiciel Ukrainy mieszkający w Opolu.
- Politycy mówią swoje, państwo robią swoje. Pani mówi, żeby wywierać presję. Powiedzcie szarym ludziom, jak my mamy to robić. Padło takie pytanie, gdzie są wszyscy ludzie. Dajcie nam jakieś wskazówki, oprócz zbierania towarów i środków to co jeszcze? Jak ma wyglądać ta presja? Ja cały czas śledzę to, co robią politycy, europolitycy. Cieszę się, że macie nadzieję, ale ja nadziei nie mam. Jestem taki rocznik, że pewne treści znam od ludzi, którzy przeżyli wojnę, że tak samo było w roku 1939, że mają pomóc. Przede wszystkim to Hitler miał nas nie zaatakować. Ja też wiele tygodni słyszałam ,że Putin nie odważy się na atak. To się mści teraz Krym. Gdyby po Krymie cokolwiek zrobiono to dziś nie miałby takiej odwagi. Przypuszczam, że ten człowiek wie co robi i naprawdę nie boi się sankcji. Wszyscy się zastanawiają, żeby ekscelencji Putina nie urazić. Nawet gdyby Putin do nas nie doszedł będziemy go widzieć za płotem. Ja nie chcę siać paniki, ale każdy widzi co się dzieje. Jesteśmy krajem, który wie co to znaczy wojna - mówi Anna Ataman, która przyjechała manifestować z sąsiedniego miasta.
Politycy zwrócili uwagi na puste maszty, na których podczas wczorajszej manifestacji wisiały flagi Polski, Ukrainy oraz miasta Opola. - Powinny flagi tam wrócić. To miły symbol, który nikomu nie powinien przeszkadzać. Flagi powinny wisieć do zakończenia konfliktu - słyszymy.
DonPedro69: Napisał postów [11148], status [VIP]
Ot i całe Opole. Solidarne na jeden dzień i na pokaz. Nasi lokalni politycy nie mają żadnego przebicia w takich kwestiach. Powiedziałbym jakie flagi wisiałyby dłużej, ale chcę mieć spokojny weekend ;-)