(Fot. Dżacheć)
Ufff ale emocje! Po ekscytującym boju, podopieczne Nicoli Vettoriego wygrały z Volleyem Wrocław 3:2 i przełamały passę porażek.
Już pierwszy set zwiastował niezwykłe widowisko. Przez prawie połowę seta Opolanki prowadziły lecz od stanu 11:9, przyjezdne zdobyły aż 7 punktów z rzędu, co wstrząsnęło mocno Opolankami, które bardzo sprawnie, zaliczając podobną serię, wyszły na prowadzenie 18:17. Lecz to nie był koniec emocji, gdyż mimo, że piłkę setową w górze miały wrocławianki, to seta na przewagi wygrało UNI 30:28. Druga partia również nie miała nawet momentu zdecydowanej przewagi żadnej ze stron, lecz lepiej końcówkę przetrzymał Volley i wyrównał stan meczu.
Trzeci set był dość pechowy dla Opolanek. Przez całego seta prowadziły i mogły to one mieć przewagę przed kolejną odsłoną, lecz tu również w ostatnich punktach lepiej zachowały się wrocławianki i UNI było pod ścianą, by nie przegrać spotkania. Na szczęście, czwarta część gry była popisem miejscowych, które pewnie i gładko wygrały do 16, doprowadzając do tie-breaka.
Tam mieliśmy doczynienia z kolejnym siatkarskim horrorem. Do połowy seta prowadziły gościnie, by to Uni miało piłkę meczową przy 14:11, lecz skończyć spotkanie Opolankom udało się dopiero przy stanie 17:15, notując kolejne zwycięstwo w premierowym sezonie.
