- Autor: Dagmara
- Wyświetleń: 2560
- Dodano: 2021-11-18 / 14:45
- Komentarzy: 6
Tak oszukują w sklepach. Ludzie myśleli, że kupują polskie produkty
Wiele zagranicznych produktów miało oznaczenie "Produkt polski". Wykazała to specjalna kontrola, w wyniku której namierzono bardzo wiele towarów wprowadzających w błąd klientów.
"Kupując produkty krajowego pochodzenia wspierasz przedsiębiorców, rolników i firmy działające na terenie Polski, wspierasz budżety samorządów i dajesz wyraz nowoczesnego patriotyzmu" - informuje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, mając na myśli specjalne oznaczenie "Produkt polski". Zostało wprowadzone w 2017 roku. Charakterystycznym biało-czerwonym znakiem można dobrowolnie firmować produkty spożywcze wyprodukowane w Polsce z rodzimych surowców.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi utrzymuje, że (według badań z 2018 roku) znak jest rozpoznawalny dla 94 proc. kupujących, a 60 proc. z nich kieruje się nim, dokonując wyboru w sklepie. Z kolei firma ARC Rynek i Opinia pod koniec października ogłosiła, że 40 procent polskich konsumentów sprawdza kraj pochodzenia produktów. To mniej niż wynosi globalna średnia (46 proc.), a najwięcej kupujących kontroluje tę kwestię w Szwajcarii (68 procent).
Tymczasem okazuje się, że wie towarów z biało-czerwonym znakiem nie powinno go stosować. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wykryła, że jako "Produkt polski" są oznaczane m.in. ziemniaki, miód, przetwory mleczne, produkty owocowe i warzywne, mak, słód pszenny, słonecznik a nawet bób. Zostało to ujawnione w odpowiedzi, jaką Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi udzieliło na interpelację grupy posłów.
Angielski bób
W 2019 r. nieprawidłowości stwierdzono w przypadku 13 partii produktów, o łącznej masie 0,9 t i objętości 27 hl. W 2020 było to 20 partii, o łącznej masie 34 t i objętości 469 hl. W pierwszym półroczu 2021 namierzono 10 partii, o łącznej masie 0,6 t i objętości 68 hl. Jako polskie oznaczone zostały na przykład:
mak ze Słowacji,
słód pszenny z Niemiec,
słonecznik łuskany z Ukrainy,
bób z Wielkiej Brytanii,
koncentrat kwasu chlebowego z Ukrainy.
Jakie kary?
Resort rolnictwa dodaje, że za bezprawne używanie oznaczenia grożą kary. "W myśl przepisów wojewódzki inspektor, w drodze decyzji, może m.in. zakazać wprowadzania do obrotu artykułu rolno-spożywczego niespełniającego wymagań jakości handlowej, nakazać jego zniszczenie na koszt jego posiadacza czy też nakazać w punktach sprzedaży wycofanie z obrotu całej partii artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego" - wyjaśnia ministerstwo i dodaje, że prawo przewiduje także konsekwencje finansowe.
W wysokości do 5-krotnej wartości korzyści, która mogłaby zostać uzyskana przez wprowadzenie tych artykułów do obrotu, nie niższej jednak niż 500 zł.
W wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętego w ciągu roku, nie niższej jednak niż 1 tys. zł
W wysokości do 3-krotnego przeciętnego, rocznego wynagrodzenia, nie niższej jednak niż 200 zł.
News4Media/ fot. iStock
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Pedro: Napisał postów [8908], status [VIP]
Wspierasz różnej maści pośredników-cwaniaków bo rolnicy akurat dostają ochłapy za swoje produkty i nie wiedzą nawet co się z nimi później dzieje! Poza tym ja patrzę na cenę a nie skąd produkt jest...