(Fot. Dżacheć)
Opiekunowie zgodnie podkreślają, że to nie jest zwykła zabawa, ale prawdziwy wstęp do dorosłości. Dzieci biorące udział w projekcie muszą najpierw zdobyć pozwolenie na budowę w miasteczkowym ratuszu, a następnie wykazać się swoją kreatywnością. Nad wszystkim czuwa profesjonalny nadzór budowlany. Oprócz domków, sklepików i wież, w miasteczku funkcjonuje szpital, laboratorium czy redakcja.
- To już 8. edycja miasteczka dziecięcego, które rok rocznie tradycyjnie odbywa się na boisku sportowym. Miasteczko podzielone jest na różne obszary. Chcieliśmy dzieciom stworzyć ciekawą ofertę wakacyjną. Dzieci pracują z wiertarkami, wkrętarkami i sprzętem budowlanym. Dzieci uczą się i zdobywają wiele kompetencji. W tym roku wyjątkowo zaczęliśmy dopiero we wtorek, ponieważ ulewne deszcze sprawiły, że nie dało się zacząć wcześniej - opowiada Barbara Loch, członek zarządu stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae.
- Najpopularniejszym obszarem wśród uczestników projektów jest obszar budowlany, gdzie powstają domy czy sklepy. Obszar ten jest najpopularniejszy wśród dzieci, bo mogą się tam wyszaleć. Jak w każdym mieście jest ratusz, w którym mali urzędnicy wydają dowody osobiste i zarządzają miasteczkiem - dodaje.
Na terenie miasteczka znajduje się też redakcja. Dzieci codziennie wydają gazetkę, w której znajdują się najświeższe informacje z funkcjonowania miasta. - Wszystkie publikacje w gazetce, czy wszelkie zajęcia odbywają się dwujęzycznie po polsku i po niemiecku, tak jak na co dzień w naszych szkołach. W materiałach znajdziemy też informacje, co było na obiad - podkreśla Barbara Loch i wskazuje, że na terenie miasteczka funkcjonuje stołówka, w której dzieci po ciężkiej pracy mogą się posilić.
W projekcie bierze udział 100 dzieci z opolskich miejscowości. Materiały budowlane, farby i sportowe atrakcje zapewnili sponsorzy. Przed rozpoczęciem roku szkolnego boisko przy szkole w Raszowej zostanie uprzątnięte, a budowle trafią do prywatnych ogródków dzieci.
wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP]
Genialne, brawo.