(Fot. Dżacheć)
Polska piłka nożna powoli wraca do normy. Kilka dni po powrocie do ekstraklasy, wróciła również Fortuna 1 liga. Odrę Opole czekał wyjazd do Radomia, by zmierzyć się z jedną z czołowych ekip ? Radomiakiem. Faworytem byli gospodarze i na to wskazywał również przebieg spotkania.
Pierwsza połowa jednak nie przyniosła żadnych emocji. Kilka nieudanych dośrodkowań, akcje głównie ze strony Radomian, jednak dobrze spisywała się obrona Opolan. Ze strony gości właściwie zagrożenia nie było, poza zamieszaniem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Przebieg spotkania nie zmienił się po przerwie, jednakże pojawiło się więcej klarownych sytuacji. Pierwszym ostrzeżeniem dla Opolan był strzał w słupek z 25 metrów w wykonaniu Macieja Górskiego. Kolejna świetna sytuacja dla Radomiaka miała miejsce w 85 minucie, lecz Dominik Sokół w sytuacji sam na sam trafił obok bramki. Odra stanęła przed szansą rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść, lecz Szymon Skrzypczak się pomylił w doliczonym czasie gry i mecz zakończył się podziałem punktów.
Odra po tym spotkaniu pozostała na 16 miejscu w tabeli, ze stratą jednego punktu do bezpiecznej strefy. Następny mecz zagra u siebie z GKS Jastrzębie
