- Autor:
- Wyświetleń: 11282
- Dodano: 2007-02-05 / 00:49
- Komentarzy: 29
Jak Opolanie zdobywają prawo jazdy?
Prawko zdobywa się w bólach i nerwach. Opolski rekordzista podchodził do egzaminu na prawo jazdy czterdzieści cztery razy.
Aneta Kuczyńska z Krapkowic, której towarzyszyliśmy podczas egzaminu, zdała, i to za pierwszym podejściem: - Raz na skrzyżowaniu wyhamowałam w ostatniej chwili, już na pomarańczowym. Miałam szczęście, bo gdyby hamował egzaminator, tobym oblała - mówi.
Kobiety - według egzaminatorów - dobrze zdają. A najlepiej siostry zakonne. Jedna z zakonnic, która pracowała w ośrodku dla chorych dzieci, musiała - w wieku czterdziestu lat - zrobić prawo jazdy, bo ktoś podarował jej placówce auto.
- Po zdanym egzaminie stwierdziła, że będzie się za mnie modlić. Co więcej, wkrótce przesłała zaproszenie na mszę świętą odprawioną... także w mojej intencji. Do dziś przesyła mi widokówki, mam też podarowany przez nią różaniec, który w Krakowie poświęcił Jan Paweł II - wspomina egzaminator Antoni Jurkun z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu.
Prawko zdobywa się w bólach i nerwach. Jak wielkich - świadczą rysy na kołkach i tyczkach, ślady na ścianach wokół placu manewrowego, a nawet powyginane barierki. I to solidne, grube na dziesięć centymetrów - ale drobny samochód egzaminacyjnej elki wygiął je niczym cieniutkie druciki. - I tak szczęście, że nie polała się krew - mówią egzaminatorzy.
Barierka oddziela poczekalnię - a ta mieści się naprzeciwko tyczek i linii wyznaczających tzw. jazdę na łuku.
- Egzaminowana wykonała łuk do przodu, miała się zatrzymać. Jednak zamiast na hamulec, nacisnęła gaz. Do dechy! Auto dostało ogromnego przyśpieszenia i z całym impetem wjechało w barierkę. Chwilę wcześniej przystanął przed tą barierką jakiś kibic, ale na szczęście zdążył wejść do poczekalni - mówi Jan Ledwig, egzaminator nadzorujący z ośrodka.
Stojący w poczekalni uciekli pod ścianę, a kierująca wciąż wciskała pedał gazu! Rury się coraz mocniej wyginały, a koła buksowały w miejscu, zostawiając ślad na asfalcie. W końcu kobieta odpuściła.
- Najdziwniejsza była jej reakcja, gdy wyszła z auta. Uśmiechała się, sprawiała wrażenie wyluzowanej. Zastanawialiśmy się: jest na jakichś środkach uspokajających czy to osobnicza reakcja na stres - mówi Jan Ledwig.
W skalach życiowych sytuacji stresogennych egzamin na prawo jazdy jest porównywany z utratą pracy.
Maciej Kalitan, egzaminator: - Na placu manewrowym w samochodzie jest tylko zdający. Kiedyś jeden z egzaminowanych - zamiast wykonywać manewry - zaczął jeździć wokół placu: coraz szybciej i szybciej, zakręty brał z piskiem opon. Gdy wysiadł z samochodu, nie potrafił wyjaśnić, co ta jazda miała znaczyć.
Jak uważacie - czy trudno jest zdać egzamin na prawo jazdy?
Czy po niedawnym wprowadzeniu kamer jest inaczej?
więcej o sprawie czytaj w Nowej Trybunie Opolskiej
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Pokaż -
Ukryj Odpowiedzi [4]
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
~~_fan_oderki: ja tam zdalem za pierwszym razem i bez koperty sie obeszlo:)